piątek, 8 lutego 2013

W naszym domu...

... nie zawsze jest czysto i idealnie. Wręcz zawsze w którymś kącie czai się kurz, gdzieś spadnie liść od kwiatka, do zlewu ktoś wrzuci kolejną brudną łyżkę. W łazience leżą zabawki, na sofie kredki, w korytarzu można by zrobić Agatce piaskownicę i nikt nie zauważyłby różnicy. Światło wpadające do domu przez okna uwydatnia małe rączki odbite na szkle i krople deszczu, które zaschły szybciej niż zdążyły spłynąć. Na stole okruszki po pieczywie z szybkiego śniadania, na kuchence zaschnięty sos. Suszarka eksponuje już od kilku dni to samo pranie, co dawno suche i powinno leżeć w szafie wyprasowane równiutko, ale nie jest. I nie jest mi z tym dobrze. Wcale. Ale żyjemy, a nasze życie to nie tylko latanie ze szmatą do późnej nocy. Życie to nasze zabawy, nasze rozmowy przy kawie, nasz pośpiech do pracy i pakowanie do przedszkola. Nasze życie to spacer, póki jeszcze słońce i kąpiel, gdy już oczy czerwone, książka na dobranoc i ciche "ogarnianie" by nie zakłócić snu. Dlatego moje posty nie będą zawsze czyste, schludne i pachnące świeżo wypastowaną podłogą, jeśli tak miałoby być, zaglądałabym tu zbyt rzadko. I mimo, że najbardziej podobają mi się blogi, gdzie pokazujecie swoje piękne dekoracje, nowe akcesoria, piękne pokoje, salony, arcydzieła własnej roboty, wyczyszczoną do błysku porcelanę, to ja niestety nie nadążam. Mieszkam w prawie dwustu metrowym domu, gdzie odkurzanie i zmywanie podłóg to nie lada wyzwanie ;) pracuję 8 godzin dziennie, wyprawiam córkę do przedszkola, śpię po 6 godzin maksymalnie. I próbuję, bo uwielbiam porządek, ład i symetrię. Jednak czasem muszę to poświęcić dla rodziny. I jest mi z tym dobrze! :)

"W naszym domu..." to od dzisiaj nowy dział na blogu, w którym znajdziecie naszą codzienność. 
Buziaki! I oby do wiosny! ;) 



22 komentarze:

  1. U nas jest dokladnie tak samo! Przepracowana mama, duzy dom, zycie priorytetami. U mnie tez jest balagan, ale zycie jest dla mnie wazniejsze niz sprzatanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to się zmienia prawda? Zanim urodziłam Agatkę to kawalerkę gruntownie sprzątałam codziennie! ;) Nie było dnia bez odkurzania i mycia podłogi...

      Usuń
  2. Popieram takie podejście do życia. Rodzina na pierwszym miejscu... Zdjęcia wyszły super!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Zdjecia przeurocze :-D A co do balaganu.. mimo, iz uwielbiam porzadek.. to gdy mam wybrac miedzy czystym zlewem czy budowaniem zamku z klockow z synem.. wybor jest oczywisty..zlew?... zartuje :p pozdrawiam cieplutko

    ps. bardzo podoba mi sie Twoja podloga :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie moja, ja ja tylko wynajmuję :P Co nie zmienia faktu, że mi sie tez podoba! :P

      Usuń
  4. Zawszo bliscy sa i powinni byc najwazniejsi...popieram. Wspolnych chwil nic nie jest w stanie zastapic!!!
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że tak! Zdecydowanie za rzadko o tym pamiętamy!,,, ale takie czasy też, co zrobić. Pozdrawiam! :)

      Usuń
  5. ojj jak ja dobrze Cie rozumiem,co chwile robie slalom przez Madzi zabawki :) no czasem muszs je ogarnac ale za 5min znow to samo,a dzis to ma wizje przesuwania swojego stolika i krzeselek po pokoj...ogladajac taka twoja codziennosc czlowiek wie,ze nie jest sam. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami a się wrażenie, że to jak kamień milowy ;) Hehe ja myślałam, że skoro Agatka ma duży pokój, o w nim będzie się tylko zakopywać, ale w niczym jej nie przeszkadza, by się gościć z zabawkami na każdym piętrze i w każdym pomieszczeniu! ;)

      Usuń
  6. Świetny post i bardzo,bardzo prawdziwy.Mam dokładnie to samo...wciąż brakuje mi czasu na przyziemne,domowe rzeczy i sprawy i szczerze mówiąc jakoś nie specjalnie się tym przejmuję,bo uważam,że ważniejsze jest życie rodzinne,miłość,bliskość niż "latanie" na szmacie.
    Ściskam i wielu wspaniałych,rodzinnych chwil życzę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :* Ja się przestałam zamartwiać i chodzić nadąsana przez bałagan po kilku wzruszających momentach życia i po kilku mądrych filmach... Czasem ktoś nam musi wbić do głowy parę spraw byśmy zrozumieli je sami. Buziaki:*

      Usuń
  7. uwielbiam podpatrywać taką codzienność u kogoś, a sama nie odważyłabym się swojej pokazać ;) ale to zawsze takie budujące, że nie tylko ja nie mam czasu na to czy na tamto... chociaż staram się, chociaż na punkcie czystości i porządku mam bzika...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Ja również, ale z czasem moje oczy dostrzegły, że mam w domu małą istotkę i nie chciałabym, żeby ona zapamiętała mamę tylko biegającą z kąta w kąt ze ścierkami i krzyczącą za każdą plamkę, chcę by pamiętała mnie ze wspólnych radosnych chwil. Za kilka lat mam nadzieję, że zacznie mi pomagać to będzie szybciej ;)

      Usuń
  8. Ten ogryzek to chyba OD NAS ;)))))))))))))))))))))))))))
    Kiedy sobie pomyślę, że w tym czasie mogłabym cos namalować hahahaha
    Zawsze chciałam być na tyle zamożna, by móc dać prace Pani do pomocy w sprzątaniu :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. He he he he może się teleportował ;) Ja też nie raz myślę, czy by nie zbierać do skarbonki na "pomoc" taką raz na dwa-trzy miesiące, bym miała umyte okna, posprzątane lustra, czyste kąty :P ... ale dream :D

      Usuń
  9. Czytam i się śmieję...do siebie...:):):)
    C'est la vie...
    U nas tak samo...
    A jakie ciekawe ujęcia mogłabym pokazać z pokoju mojego syna...;)
    Ten ogryzek to jakiś...uniwersalny obrazek ;)
    Pozdrawiam ciepło...
    Anna- wolna od szmaty..;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. He he :) W pokojach dziecięcych obrazki czasami naprawdę mogą zdziwić, tu u nas akurat czysto było ;) Pozdrawiam również!

      Usuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  11. Oj nie chciałabyś widzieć moich zdjęć. :))) Lenia mam ... zlew zawalony, walczę z praniem, ale jak widać, samo się nie rozwiesi. Dziewczynki śpią, więc się delektuję ciszą... Nie chcę jej zakłócać :)

    OdpowiedzUsuń
  12. oj mam ten sam "peronowy" zegar i też w bieli,ale mój czeka na swoje honorowe miejsce w nowym domu.. ja kocham porządek,ale przy mojej M. ciągle trzeba sprzątać :)zapraszam do nas

    OdpowiedzUsuń