środa, 5 czerwca 2013

Foch

Zamknęła mi drzwi przed nosem. Tak. Bo odmówiłam jej zabawy (robiłam w tym czasie obiado-kolację).


Pierwszy foch z zamknięciem drzwi. Czy to bunt? Kolejny? Już kilka takich mieliśmy w swoim życiu. Tak właściwie codziennie mamy. Bo nie pozwalam oglądać bajki, bo zapraszam do obiadu, bo trzeba iść do przedszkola, bo wołam do mycia, bo źle postawiłam kubek, bo to ona chciała posłodzić kawę... I tak w kółko. Magiczne NIE słyszę kilkadziesiąt, a nawet kilkaset razy dziennie, bo potrafi nawet nie słuchać co do niej mówię, tylko za w czasu wykrzykuje pod rząd kilka NIE. Płacze, krzyczy, często bez powodu. Ostatnio zaczęłam ignorować, bo im bardziej ja się wczuwam, tym ona bardziej manifestuje. Stoicki spokój i cierpliwość oraz stanowczy ale spokojny ton głosu jest najskuteczniejszy.


Od kilku dni chodzę po nią do przedszkola pieszo lub jeżdżę rowerem. Prawdę mówiąc wolę pieszo, bo się mniej męczę, a ja wysiłku fizycznego nie znoszę ;P Razem mam do pokonania ponad 4 km. Zazwyczaj przed 16.00 zaczyna padać bądź zbliża się burza, więc pędzę z wywieszonym językiem. Na następny dzień mam zakwasy. Małe ale mam ;) Wiem, że to samo zdrowie, wiem, ale dzisiaj wróciłam tak zmęczona, że ledwo zipałam. Pusty żołądek i brak magnezu w organizmie zrobił swoje.


Znalazłam dzisiaj w telefonie Tomka zdjęcia z pierwszego seansu kinowego Agatki :) Byliśmy na bajce Krudowie 3D :) Agatka była zachwycona. Bałam się, że to za wcześnie, że ona nie wytrzyma tyle, że będzie przeszkadzać innym, ale było super. Musiałyśmy zostać na literach końcowych, bo nie chciała wyjść z sali. Chciała jeszcze :) Czasem powiedziała coś śmiesznego rozśmieszając naszych sąsiadów ;) Siedziała na fotelu po turecku, co mnie strasznie rozczuliło. Tylko nie chciała założyć okularów. Dopiero po bardzo długich namowach się zdecydowała. Więc następny film wybierzemy w wersji tradycyjnej. Gdybyście byli ciekawi, czy bajka jest warta obejrzenia, to polecam. Dzieciaki były zadowolone, dorośli też ;)


SAMSUNG

5 komentarzy:

  1. Dziś po prostu piszesz posty które mnie dotyczą :) ale cóż dziewczyny w tym samym wieku!pół godziny dziś wyła bo zrobiłam jej kanapke z dżemem :D ale potrafi o bardziej błache rzeczy,rzuca czym popadnie chce gryść!oj staram sie jak mogę aby spokojnie do niej ale czlowiekem tylko jestem i glos podniose...z nadzieja,ze bedzie tylko lepiej!kurcze musze sie w koncu z nia do kina wybrac ale najpierw sprawdze czy sa jakies bajki:)
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  2. Po przeczytaniu tego postu dotarło do mnie, jak wiele jeszcze seansów upłynie, zanim będzie nam dane zobaczyć coś na dużym ekranie...Licho dopiero pół roku kończy, gdzie tam takie wycieczki. ;)
    Są też dobre strony - jeszcze nie protestuje :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak to jest z tymi dziećmi fochy czasami nie wiadomo o co i człowiek wychodzi z siebie i cierpliwości brak...ale się uśmiałam z Twojego opisu jazdy rowerem, 4 km to już kawałek jest więc nie dziwię się że padasz, ale tak naprawdę za jakiś czas docenisz wysiłek fizyczny i nawet pewnie zmęczenia nie będziesz czuła:-)))

    OdpowiedzUsuń
  4. hehe :) tu masz całkowitą rację i ciesz się póki możesz ;) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. tym się pocieszam, że jak nabiorę wprawy, to te 4 km będą bułką z masłem :)

    OdpowiedzUsuń