środa, 3 lipca 2013

Hulą i nogą

Miał być wpis o rozpoczętych wakacjach, ale mam tak dużo pytań o hulajnogę, że postanowiłam odpisać wszystkim jednocześnie :)


Od razu piszę - POLECAM!


Szczerze i bez mrugnięcia okiem. Kupię dla drugiego dziecka bez zastanawiania się. Nie żałuję ani złotówki wydanej na Mini Micro.


A to właśnie cena mnie długo powstrzymywała. Większość osób, gdy dowiaduje się ile kosztowała ta hulajnoga puka się w czoło z dezaprobatą. Uważam, że tym wszystkim powinno dać się Mini Micro do testowania. Tydzień wystarczyłby w zupełności. Agatka po dwóch dniach wstępnego "zapoznania się" zakochała się po uszy. Jeździ w domu, jeździ na podwórku. Każde wyjście na dwór wiąże się z zabraniem ze sobą hulajnogi "Mamo będę jeździć hulą i nogą okeeej?" :D


Nauczyła się płynnie skręcać i nabiera coraz to większe prędkości. Spacerek obok jadącej Agatki staje się truchtem. Dlatego ostatnimi czasy zakładam rolki, by jej dorównać nie sapiąc przy tym jak lokomotywa ;) Przemierzamy długie kilometry naokoło osiedla. Tam i z powrotem. Gdy tylko zbliżamy się do naszej klatki, Agatka skręca w inną ścieżkę, by tylko jeszcze nie wracać. A gdy już uda mi się ją namówić do powrotu, to nawet do klatki wjeżdża na hulajnodze. Potem sama ją dzielnie wnosi po schodach, nie dając nikomu sobie pomóc. O tyle dobrze, że hulajnoga ta jest lekka (waży niecałe 2kg).


Cieszy się córka, cieszy się Mama i Tata zakochany w swojej córce widząc jej radość potwierdza, że zakup w 100% udany. Trochę tylko żałujemy, że tak późno się zdecydowaliśmy. Hulajnogę można kupić już rocznemu dziecku. Razem z doczepianym siedziskiem (tu możliwa regulacja wysokości) tworzą jeździk - bardzo modny w ostatnim sezonie. Powiem szczerze, że rozważaliśmy kupno między hulajnogą a jeździkiem. Teraz wiem, że hulajnoga była dobrym wyborem, ale dla rodziców z młodszymi dziećmi polecam po prostu kupno hulajnogi z siedziskiem i problem będziecie mieć z głowy! My na pewno skorzystamy z tej opcji przy drugim dziecku ;)


Kolorów jest do wyboru tyle ile barw tęczy. Trudno było się zdecydować. Oscylowaliśmy między żółtym a pastelowym niebieskim. Padło jak widać na żółtą :) Dokupiliśmy kask. Tu akurat koszt jest niewielki - 39zł. Zostało nam dokupić ochraniacze, ale coraz częściej się zastanawiam, czy to nie będzie zbędny wydatek. Hulajnoga jest naprawdę stabilna, a do nauki jazdy na rowerze (na dwóch kółkach) jeszcze daleko więc nadal myślę ;)


Jeśli nadal się zastanawiacie, to weźcie pod uwagę fakt, że na takie rzeczy warto wydać większe pieniądze. Sprzęt sportowy warto kupować dobrej jakości, zwłaszcza dla naszych pociech. Plastykowe hulajnogi nie dorównują tej. Dodatkowo zupełnie odwrotne ułożenie kółek (w innych hulajnogach z przodu jest jedno kółko, z tyłu dwa) jest naprawdę dobrze przemyślane. Gdy Agatka jeździła na "pożyczonych" hulajnogach z takim układem kółek, wtedy zawsze obdzierała sobie pięty od tylnego kółka, pod które po odepchnięciu się podkładała nogę. Aha no i kółka przednie oraz system kierowniczy są tak wyprofilowane, że dziecko skręca przenosząc ciężar ciała na dowolną stronę i "balansuje" jak na deskorolce. hulajnoga posiada też hamulec nożny.


Jak chcecie więcej fachowych informacji zapraszam tutaj.


Dla mnie jeszcze jeden plusik hulajnogi - Agatka może jeździć w sukienkach ;)


Córka jeździła, a Mama wykazywała się twórczością plastyczną ;)


DSC_0038 DSC_0056 DSC_0063Agacina uwielbia robić popisy. Potem czeka na oklaski :)  DSC_0060

8 komentarzy:

  1. Ach mnie ona kusi bo domyślam się,że tu cena równa się jakości!ale póki co Madzik ma biegówkę i kurcze zastanawiam się czy warto inwestować w hulajnogę?próbowała na dwóch i jakoś nie poczuła bakcyla-szybko wsiadała znów na swoje kółka :D choć w sklepie ją do nich ciągnie :) pomyślimy!heh na rower też można kiecki tylko czasem jak się na niej nie usiadzie to trze o tylne kółka
    super się Agatka prezentuje :*buziaki dla was

    OdpowiedzUsuń
  2. hahaha od razu widać, że radzi sobie lepiej niż moja Nina :D:D:D:D
    Żółta też fajniusia, my mamy różową :D
    Ja planuję sobie kupić białą, ale póki co, nie mam kasy na taki wydatek, zwłaszcza, że nie mam co zrobić z Sarą :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czaję się od dawna na taką hulajnogę, chyba Kubie kupię wreszcie bo tyle osób ją poleca i teraz ty też, Boska jest. Może na jakąś promocję się załapię..

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiele pozytywnych komentarzy już o tej hulajnodze słyszałam i gdyby moja Mała tak lękliwa nie była to chyba bym się skusiła... może w przyszłości... :)

    A czemu Was na sesji z Kollale i M.Stępień nie było?

    OdpowiedzUsuń
  5. ale dlaczego lękliwa? nie ma się czego bać, hulajnoga jest bardzo stabilna, między innymi właśnie dlatego, że ma dwa kółka z przodu a jedno z tyłu. A na sesji nas nie było bo mamy wakacyjnych gości :) A nie wypada zostawiać gości na dwa dni, kiedy oni sami na cztery ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Warto, warto, nie czekaj bo będziesz żałowała ;P

    OdpowiedzUsuń
  7. Sara może jeździć z Tobą ;) Albo najpierw kup Sarze, a potem sobie :) Stopniowo, aby portfela nie naruszyć zbyt ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. No właśnie, albo może się wkręcić i wtedy wypadek gwarantowany, więc na rower lepiej spodenki. A tez może dlatego wracała szybko na rowerek, bo ten jest jej, a hulajnoga nie była jej ;) Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń