czwartek, 3 października 2013

Ponad tydzień budowania więzi i wspomnień

Trochę nam się ostatnio chorowało. Sezon chorobowy u nas wystartował nie byle jak, bo zaatakował i córkę i mamę i skończyło się na antybiotyku.

Tak więc ponad tydzień czasu ja i Agatka 24 na 24/h razem. Z moim dzieckiem podczas jej choroby, nawet jak ma ponad 39st. gorączki - nie można się nudzić ;) Obcy nigdy nie wiedziałby, że ma do czynienia z gorączkującym dzieckiem. Ba! kiedyś z temperaturą sięgającą 40 stopni obudziła się, przetarła oczy i dosłownie skacząc pobrykała do zabawek. I gdyby nie moje mamine czujne oko i "termo-mierz ręczny" ;) nie wiedziałabym, że jest coś nie tak...

Ile tylko mogłam usiłowałam dziecko moje utrzymać pod kołdrą wciskając herbatkę z sokiem malinowym, a jak już nic, nawet seria bajek nie pomagały to się po prostu poddałam. Tak więc tydzień mijał na wspólnej zabawie, nauce, malowaniu, rysowaniu, zgadywaniu oraz na wspólnym gotowaniu :) Prawie codziennie stałyśmy razem ramię w ramię w kuchni sypiąc mąkę na stolnicę, wyrabiając ciasto na chleb, na oponki, wycinając rogaliki czy podając sobie ziemniaki do obrania na obiad. A jak już prawdziwe gotowanie się kończyło, to szłyśmy na "zabawowy" poczęstunek do Agatki pokoju.
A przy tym rozmowy wszelakie, bo z Agaciną to już można sobie porozmawiać :) wygłupy, uściski i wyznania "lubię Cię Mamo!" :)

Agatka ma teraz czas, kiedy to najczęściej zamiast kocham Cię, wyznaje, że lubi. Myślę, że w tym momencie jest to najcenniejsze uczucie z jej serca. Zresztą chciałabym, aby również jako nastolatka darzyła swoją poczciwą matkę sympatią, nie tylko rodzicielską miłością ;)

DSC_0310

8 komentarzy:

  1. My też chorujemy:-) Ale masz rację, że dziecko nawet chore biega i bawi się, jak już się nie chce bawić to musi być bardzo źle. My też z Tosieńką ostatnio w domu, pieczemy, wspólne zabawy wymyślamy..Spodobało mi się ostatnie zdanie..też bym chciała żeby moje dzieci mnie lubiły, żebym dla nich była przyjacielem jak dorosną, czas pokaże...Uściski dla Was kochane!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ach te zdjęcie jest boskie,ciągle mnie na nowo urzeka <3
    Zdrówka kochane :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudne zdjęcie!
    tyle w nim emocji...

    Moja Po tez za żadne skarby pod kołdrą leżeć nie chce... za to ja jakbym tylko mogła tak sobie poleżeć to z miłą chęcią bym skorzystała ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślę, że jak dorośnie, to będzie miło wspominać takie wspólne chorowanie - ja tak mam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Też tak myślę, dlatego zawsze spędzam z nią wtedy dużo czasu ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. oooo Kochana a która z nas by nie skorzystała ;) powiem szczerze, że marzyłam po cichu, że mi się to uda w czasie tej choroby, ale jednak nie ;) Nie z moją Agaciną ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. prawda, że fajne? :) mi też się podoba :) Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  8. no właśnie ja też chciałabym, to dużo zależy od nas, od naszego podejścia do naszych Szkrabów, ale też co nie co od ich charakterów ;)

    OdpowiedzUsuń