piątek, 6 grudnia 2013

6 grudnia

1-DSC_0070

List napisała z Tatusiem. Namalowali też farbami obrazki (i nie tylko, bo wieczorem tata musiał spierać dowody zbrodni z dywanu ;P) Wg naszej (czyt. mojej, Taty i Agatki) rodzinnej tradycji list wsadziliśmy do bucika na noc z 5. na 6. grudnia :) Mikołaj przychodzi zabiera list, zostawia w zamian upominek, by na Boże Narodzenie przynieść ten najważniejszy świąteczny prezent :)

Nie mamy kominka, więc Mikołaj wchodzi drzwiami :) Tym razem też mu się udało. W sumie po nocnej burzy zastanawiałam się, czy Mikołaj na pewno dotrze cały i zdrowy, ale najwidoczniej ma swoje sposoby na trudną pogodę ;)

A nad ranem... idę kładę się obok, głaszczę po twarzy

- Agunia wstawaj.

- "ymnymny"

- Co?

- Moje kapcie już wyschły? (dla wyjaśnienia - moje dziecko nagminnie gada przez sen)

- Tak wyschły. (cichy chichot) Aga wstawaj, Mikołaj już był.

Podniosła się prędzej niż zdarzyłam mrugnąć.

- Tak? Już był? A kiedy?

- W nocy. Jak spaliśmy. Zostawił prezenty w bucie.

- Hyyy, Mikołaj?!!

Pędem do korytarza. No może nieco chwiejnie i na oślep, bo oczy jeszcze nie zdążyły się obudzić;)

Są!

- Ale Mikołaj mi to ładnie zapakował! Zastanawiam się co mi przyniósł za prezent!

:) :) :)

Radość dziecka - bezcenne!

p.s. nawet nie wiecie jaką frajdę sprawiało mi pakowanie prezentu :) A jaka dumna byłam kiedy usłyszałam powtarzane kilkukrotnie "jak Mikołaj mi to ładnie zapakował!" Wszystko jak zwykle zrobiłam własnoręcznie. Zakochałam się w gwiazdkach. Zwłaszcza szarych. Mogłabym nimi ostemplować cały dom ;)

1-DSC_0075 1-DSC_0064 1-DSC_0063 1-DSC_0059 1-DSC_0056 1-DSC_0081 1-DSC_0089 Mikołajki 1-DSC_0098 1-DSC_0103 1-DSC_0109 1-DSC_0114 1-DSC_0118 1-DSC_0123


 

4 komentarze:

  1. Mina Agatki po otwarciu prezentu bezcenna ;)
    A Agatka w zaspanej wersji do schrupania!

    OdpowiedzUsuń
  2. No nie? He he mi też się podobają te ujęcia ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mina Agatki ..rozkoszna!! piękne fotki i śliczna oprawa ..Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję :) Pozdrawiam również! :)

    OdpowiedzUsuń