sobota, 20 lipca 2013

Lecimy!

Nie będzie nas, bo dziś w nocy zaczynamy nasz urlop :) Nie będzie wpisów na bieżąco. Nie będzie relacji na żywo na instagramie... Nie jestem ani na topie z takimi  rzeczami, ani ich zwolenniczką. Będę się urlopować pełną gębą :P Więc jak wrócimy, odpoczniemy, ogarniemy się z praniem, sprzątaniem i po urlopowych emocjach to się odezwiemy :)


Natomiast uraczę Was przed wyjazdową relacją z pakowania się. Walizkę jak to przed dłuższym wyjazdem przepakowywałam kilka razy, coś odkładałam, coś dokładałam. Miało być zdecydowanie mniej rzeczy, ale i tak wyrobiłam się z absolutnym minimum. Mniej wziąć już nie mogłam :P


Godzina 6:10 wzlatujemy nad ziemię :) Myślę, że Stoperan  w moim przypadku będzie niezbędny ;P


wyjazd 1-DSC_0052 1-DSC_0050 1-DSC_0048 1-DSC_0061 wyjazd1

czwartek, 18 lipca 2013

Melissa Mini Kotki

1-DSC_0021


Ostatnio na blogach królują Mellis'ki. Wszyscy chwalą, podziwiają. Mi również spodobały się od pierwszego wejrzenia. Weszłam na podawane linki - patrzę, cena bez promocji około 230zł, czasem jak się trafi z promocją to i tak wydatek rzędu 150-180zł. Myślę sobie "ale, ale kobieto! Na jeden sezon buty z gumy za dwieście złotych???!!!" Jednak codziennie ktoś pisze, że kupił buciki Melissa Mini i że rewelacja, że miękkie, wygodne, dopasowane. W planach miałam sandały dla Agacinki, ale że lato deszczowe, często jesienne, to się powstrzymywałam. Więc gdy znalazłam słynne kotki w promocji postanowiłam kupić. Wzięłam o pół rozmiaru większe, by po lecie Agatka mogła w nich chodzić w przedszkolu. Ciężko było mi tylko dobrać odpowiedni rozmiar, bo niestety strony, które mają te obuwie na wyposażeniu zazwyczaj nie mają odnośnika rozmiaru do długości wkładki w cm. Więc zdecydowałam się na odbiór osobisty. Dobrze zrobiłam, bo gdyby buciki dotarły do domu, to zapewne narzekałabym, że mogłam wziąć rozmiar mniejsze, a okazało się po przymiarce, że rozmiar 24 jest na styk, a 25/26 jest z półcentymetrowym zapasem (tak jak powinno być prawidłowo w bucikach dziecięcych). Agatka jak założyła, tak już nie zdjęła. I już dwa dni z rzędu niezależnie od kreacji zakłada kotki :) Dodatkowo jest bardzo szczęśliwa, bo może je zakładać sama, bez mojej pomocy :) A jak pachną!


1-DSC_0023 1-DSC_0025 1-DSC_0026 1-DSC_0028 1-DSC_0029Buciki - Mini Melissa TUTAJ.   W woreczku po butach Agatka postanowiła nosić swoje skarby ;)1-DSC_0036 1-DSC_0037Lubię te dwa zdjęcia z kolażu, bo Agatka wygląda na nich jak taka radosna nastolatka ;) : melissa 1-DSC_0045A tutaj mała zapowiedź kolejnej zdobyczy :)1-DSC_0009


 

niedziela, 14 lipca 2013

Wyprzedaże nie dla nas

DSC_0030 DSC_0045 DSC_0115 DSC_0064 DSC_0060 stylówka stylówka1Koniec czerwca i lipiec to miesiące letnich wyprzedaży. Wszędzie widać zachęcające znaczki SALE. Łaaaa! Źrenice rosną, oczy wariują, nie wiedząc w którą stronę patrzeć, a portfel niestety nie bogaci się... Lipiec to dla nas czas urlopowy, więc swoje wolne złotówki zostawiamy na wakacje. Jednak nie zostajemy całkowicie odporni na przeceny. Udało nam się złapać kilka promocyjnych sztuk ;) Ale dzisiaj chciałam Wam pokazać nasz łup z nowej kolekcji Reserved. Gdy zobaczyłam tę bluzę, nie mogłam się oprzeć. Musiałam ją kupić mimo, że wisiała w dziale chłopięcym. Tym bardziej chętnie ją kupiłam, gdyż za tydzień jedziemy na wspomniany urlop do Norwegii, a podobno tam aktualnie temperatury nie przekraczają dwudziestu stopni. Wręcz przeciwnie, bliżej im pierwszej dziesiątki na termometrze. Zatem wyjątkowo do letniej walizki pakujemy bluzy i swetry, a nie sukienki.
I chociaż nie przepadam za stylem mocno sportowym w ubiorze Agatki, to ta bluza ma w sobie ten plus, że w zestawie z dżinsami, leginsami, a nawet letnią sukienką będzie wyglądała zawadiacko i uroczo. Zwłaszcza w przypadku dziewczynek! Plenerowo niestety nie szalejemy, bo u Agatki dalej numerem jeden jest hulajnoga...


p.s. żadna ze mnie stylistka, więc proszę nie brać na poważnie tego wpisu ;P nadal pozostajemy blogiem bardziej pamiętnikowym niż stylowym ;)


DSC_0219 DSC_0225 DSC_0230 DSC_0309 DSC_0418 DSC_0454 DSC_0458

sobota, 13 lipca 2013

Sobota


Nie próżnuję. Pracuję :) Sobota to zawsze dla mnie intensywny dzień. Chyba, że gdzieś wyjeżdżamy. Nie lubię lenić się w soboty. I chociaż dziś dłużej pospaliśmy, to pracy mam pełne ręce. Na razie ta biurowa z sokiem z czerwonych grejpfrutów, a już za chwilę domowy zawrót głowy ze szmatą w ręku. Jutro będzie leniwie i rodzinnie. Zoo, a może park, spacer nad Wisłą, lub dobry film. Wszystko zależy od pogody i humorów. Za tydzień ruszamy do Norwegii na tydzień. Zrobię dużo zdjęć i Wam pokażę. Uwielbiam Skandynawię, więc pewnie się zakocham jeszcze bardziej. Już na samą myśl mam motyle w brzuchu. Te skandynawskie domy, podwórka, dekoracje, kwiaty, pola... Tylko lotu samolotem się boję... Ciary mnie przechodzą, sny dziwne się śnią... To mój pierwszy raz. W dodatku mąż oddzielnie autem jedzie, bo pomagamy w przeprowadzce siostrze mojej. Więc mężowie wiozą ich dobytek pod norweskie niebo, a my - kobiety z dziećmi samolotem. I takie wizje mnie nachodzą, mówię Wam, aż wstyd. Młoda dziewczyna, a odwagi zero! I do nowoczesności mi nie spieszno. Inna. Jestem inna, bez dwóch zdań. Do komputera mi daleko (może przez te długie godziny pracy na nim), telefon to mam taki sto lat za murzynami (nie obrażając ich broń Boże!) gdzie szczęście, że wyświetlacz kolorowy, a to i tyle w nim tylko nowoczesności. Męża dotykowy to mnie tak denerwuje, korzystać z niego nie umiem. Tablet córki to porażka jakaś... :P Telewizor najchętniej wyniosłabym, bo i tak nie oglądam... Hehe.. dzicz prawdziwa! :P

p.s. moja siostra, o której pisałam wyżej zaczęła blogowanie :) Jeśli chcecie śledzić jej losy na nowej Norweskiej ziemi to zapraszam :) http://platkinawietrze.blogspot.com/

Buziaki! Pozdrawiam Was wszystkie! :) :****


środa, 10 lipca 2013

Wakacje

DSC_0287 DSC_0114 DSC_0105 DSC_0123 DSC_0124 DSC_0145 DSC_0163 DSC_0157 DSC_0220 DSC_0225 DSC_0221 DSC_0212 DSC_0211 DSC_0131Od tygodnia Agatka wraz z innymi dziećmi zaczęła wakacje. W odróżnieniu do innych dzieci Agatki wolne trwa tylko dwa tygodnie. Są to jej pierwsze prawdziwe wakacje :) Staram się, aby odczuła, że to inny okres, niż zwykłe dni wolne jak np weekend (chociaż u nas mało jest zwykłych weekendów ;) Nasz wakacyjny czas zaczęliśmy od "Dni Mikołajek", które jak co roku rozpoczynają sezon letni w Mikołajkach w piątek po zakończeniu roku szkolnego. Jednak nad tą imprezą skupię się niedługo w oddzielnym poście (przynajmniej się postaram). W tygodniu Agatka spędza czas z moją młodszą siostrą, co chwilę wyrywając mnie z mojego domowego biura prosząc o zabawę czy inne zainteresowanie. Moja praca więc jest teraz nieco ograniczona. Byliśmy też nad jeziorem Zegrzyńskim. Ku naszej uciesze mamy do niego zaledwie 15 km, więc będziemy tam dość często :) Niestety woda mimo, że baaardzo ciepła okazała się bardzo brudna. Nie przeszkodziło to jednak w dobrej zabawie. Agatka była przeszczęśliwa. Uśmiech nie schodził jej z twarzy. Cieszę się, że się uparłam na ten wyjazd, chodź pora była dość późna - około 19.00. Mieliśmy też na kilka dni małych gości, więc było gwarno i wesoło :) Przynajmniej Agacina się nie nudziła, a my z Tomkiem mieliśmy okazję przyuczyć się do większej ilości dzieci w domu :P Ciężko jest, oj ciężko ogarnąć trójkę dzieci. Zwłaszcza wieczorem tuż przed spaniem, ale daliśmy radę.


A to taka spóźniona wakacyjna Tygodniówka ;)


DSC_0281 DSC_0280 DSC_0250 DSC_0242 DSC_0068 DSC_0008 DSC_0004 DSC_0002 DSC_0026 DSC_0039