wtorek, 10 lipca 2012

Mikołajek podaje do stołu

Przypadkowo w centrum handlowym przechodząc obok kiermaszu książki, wpadła mi w oko książka pod tytułem Przepisy Mikołajka, co od razu pozwoliło mi przypisać ją do kategorii książek kucharskich. Z racji tego, że codziennie samodzielnie przygotowuję posiłki dla Agatki do żłobka, często brakuje mi pomysłu na śniadania i podwieczorki. Szukam inspiracji gdzie się tylko da. Tak więc rzuciłam się do przeglądania książki strona, po stronie i okazało się, że jest to idealny poradnik dla mnie! Ależ miałam radochę.
Wieczorem na spokojnie przeczytałam kilka propozycji i już mam swoje ulubione typy. Wszystkie przepisy są proste, nie potrzebują dużych ilości składników i czasu. Książka z założenia przygotowana jest dla dzieci, ale rodzicom poszukującym pomysłów na obiadek lub przekąskę również się przyda.
Mimo, że książka nie posiada zdjęć do przepisów (zazwyczaj nie kupuję książek kucharskich bez fotografii) to bardzo ją polubiłam i polecam. Po za tym pod każdym przepisem jest miejsce na spisanie uwag dotyczących dania, więc można też tam wlepić zdjęcie zrobionego przez nas dania. Tania i pożyteczna!

Przy okazji polecam wspólne przygotowywanie posiłków. Dzieci mają nie lada uciechę. Poza tym to świetne ćwiczenia zmysłów. Nie tylko węchu i smaku ale również wzroku i dotyku. Podczas wyrabiania ciasta polepszają się u dzieci zdolności manualne. A nóż widelec dzięki temu Wasze dziecko odkryje w sobie największą pasję swojego życia i zostanie zawodowym kucharzem! :)
Jakiś czas temu ja również zaczęłam przyłączać Agatkę do wspólnego przygotowywania posiłków. Różnie to się kończy, ale zabawa jest świetna i pyszna.
(Wydawnictwo: Znak emotikon)






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz