sobota, 5 stycznia 2013

W magicznym pyłku świątecznej aury...

Obrazek


Święta spędzaliśmy na Mazurach. Na ten wyjazd zapakowaliśmy wyjątkowo mało rzeczy.  Agatki bagaż jak zwykle był największy. Natomiast tak jak się spodziewałam, pół zawartości szafy Agatki zapakowanej w walizce, została nietknięta ;) Nigdy nie mogę się zdecydować co dla niej wziąć, dlatego robię duże "zapasy" ubrań. Same zestawy robię chwilę przed ubieraniem. Z doświadczenia wiem, że jak sobie zaplanuję , to rzadko się wszystko sprawdzi. A bo to zupa kapnie na dopiero co założoną bluzkę, albo mazak pośliźnie się i zatrzyma dopiero na spodniach, albo najzwyczajniej w świecie danego dnia pogoda nie współpracuje z naszymi planami. Wtedy przygotowane wcześniej zestawy i tak muszę modyfikować.

Na ten rok nie miałam pomysłu na kreację Wigilijną Agaciny i tę właściwą znalazłam w ostatnim momencie. Na szczęście ciocia M. w dzień następny jechała do centrum handlowego i przy okazji zrobiła nam przysługę i kupiła ową sukienkę, bo u nas "w mieście" H&M brak. Przyznam szczerze, że oprócz Zary, to żadna firma w tym roku nie wykazała się wyjątkowa inwencją twórczą na temat eleganckich sukienek dla dziewczynek. Patrząc na niektóre dostępne egzemplarze zastanawiałam się, jak można w ogóle coś takiego okropnego uszyć dla dziecka. Mój budżet na tegoroczne święta był mocno ukrócony, dlatego musiałam wybierać z rzeczy dość tanich, dlatego Zara odpadała. Zaś cena (39,90zł) za złotą sukienkę H&M, wydała mi się dość przystępna. W Reserved kupiłam białą koszulę w delikatne ciemnoszare wzory za 39,90zł, a w secendhand'zie czarne leginsy za 5zł. Reszta ubrań, które założyłam Agatce były nabyte wcześniej. Tak więc w tym roku cały "modowy" świąteczny tydzień wyszedł dość tani :)

DSC_0022 Nowy folder


Święta w tym roku były dość wyjątkowe. Na pewno wyczekiwane pod względem spotkań z rodziną i możliwością spędzenia tylu dni z Tatusiem. Choinkę w tym roku ubieraliśmy dopiero na Mazurach u Babci. Zaczęliśmy z samego rana w dzień przed Wigilią. Agatka była tak zafascynowana, że nawet nie zawracałam jej głowy zmianą piżamy na dzienne ciuchy. Nie obyło się bez małej bombkowej kraksy, ale przyjęliśmy to za dobry znak :)

DSC_0016 DSC_0018 DSC_0020


Święta były czasem, w którym wreszcie mogliśmy beztrosko i przede wszystkim razem spędzić czas. Tata przyjechał po nas dopiero w dzień przed wyjazdem, więc w domu ani ja ani Agatka nie miałyśmy za bardzo czasu, by się nim nacieszyć. W piątek jeszcze pracowałam, potem robiłam ostatnie świąteczne zakupy, wieczorem ostateczne pakowanie i w sobotę rano wyjazd. Dopiero Wigilia złączyła nas w spokojnym, szczęśliwym, wspólnym uścisku. Przy kolacji, zaraz po barszczu z uszkami Agatka zasnęła w moich objęciach. Nie pomogły wspomnienia o nadchodzącym Mikołaju, wręcz przeciwnie, miałam wrażenie, że to z jego powodu Agatka tym bardziej zamykała powieki do snu (w kwestii wyjaśnienia: Agatki dobre zdanie o Mikołaju zmieniło się zaraz po jego wizycie w żłobku). Mimo, że Aga zasnęła, Mikołaj (czyt. Tata) stwierdził, że skoro się już przebrał to rozda prezenty reszcie rodziny i zniknął zostawiając Agatce miłą niespodziankę pod choinką (ba! nawet kilka). Po godzinnej drzemce Agaciny rozszaleliśmy się na kanapie. Figlom i śmiechom nie było końca. Tata tak nas wykończył, że nawet Agatki późna drzemka nie przeszkodziła jej w ponownym szybkim pójściu spać.

DSC_0064 DSC_0092 Nowy folder1DSC_0110 DSC_0201


Następne dni minęły nam na odwiedzaniu bliskich. Gdy towarzyszyły nam dzieci mojego brata i siostry, mieliśmy okazję z Tatą zobaczyć, jak bardzo Agatka potrzebuje rodzeństwa. Sami staramy się o nie już od kilkunastu miesięcy, ale jak na razie Agatka pozostaje nadal jedynaczką. Oby ten stan zmienił się jak najprędzej... Tego życzymy sobie w 2013 roku.

DSC_0166


DSC_0340

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz