niedziela, 10 lutego 2013

Śnieżynka

Obrazek

Pamiętam, gdy jako dziecko przyklejona nosem do okna, przyglądałam się jak spadają płatki śniegu. W cieple domu ogrzanego kaflowym piecem potrafiłam robić to godzinami. Siadałam na parapecie i trwoniłam czas. Często brałam do ręki książkę i w zimowej scenerii za oknem oddawałam się lekturze.


Pamiętam jak w najbardziej zimne poranki trudno było dostrzec coś zza okna, bo pejzaże na szybie namalowane przez mróz, zasłaniały świat. Pamiętam te drewniane stare okna... Pamiętam to światło z żarówki, które w zimie świeciło inaczej niż latem... Pamiętam zjazdy z górki na workach napełnionych sianem. To dopiero były zjazdy! Żadne sanki nie przyspieszały tak mocno jak worek. Zawsze zjeżdżałam z dłuższej strony górki, bo z drugiej był inny szlak. Dla "dorosłych". Bardziej stromy i kończący się w małej kotlinie, do której nie wiem czemu mieliśmy zakaz wchodzenia. Z tej strony zjechałam może ze trzy razy, kiedy dostałam pozwolenie od starzej siostry lub brata. Pamiętam jaka wielka była ta górka. Wtedy... Kilkanaście lat temu. Kiedy zaś po kilku latach udało nam się odwiedzić to miejsce, zawiodłam się. Górka okazała się znacznie mniejsza niż ją zapamiętałam ;) Wtedy, każde "wdrapanie się" na nią było osiągnięciem, tak jak zjazd bez wywrotki, a teraz zastanawiam się jak to możliwe, że tak zmalała ;)


Pamiętam jak po zamarzniętym asfalcie, całą zgrają dzieciaków ze wsi, ślizgaliśmy się ile sił. Jeden ciągnął drugiego i na odwrót. Albo jak sobie "wyślizgiwaliśmy" z niewielkiej skarpy szlak tak mocno, że po kilku zjazdach robił się na niej lód.


Teraz, kiedy spaceruję z Agatką zastanawiam się: czy to już jest ten moment? Czy będzie pamiętała? Jeśli tak, to jak ona zapamięta te chwile. Czy z nostalgią będzie je wspominać? Czy będzie zadowolona ze swojego dzieciństwa? Co ma w główce? O czym myśli? Jak postrzega świat? Jeśli nie pyta to znaczy, że się nie zastanawia? Jeśli się uśmiecha to znaczy, że jest szczęśliwa? A jak uśmiechu na jej buzi brak, to znaczy, że jest smutna? Gdzie ucieka myślami, kiedy wzrok przez długą chwilę błądzi gdzieś daleko? Czy tegoroczne ferie z Olą i Kuba będą jej ulubionymi? Czy zapamięta tę górkę na osiedlu, na której zjeżdżali razem? Czy wspomni ile razy spadła z sanek brodząc nosem prosto w śnieg? Czy jednak większą frajdę miała na innej górce na wsi, gdzie pojechaliśmy wszyscy w odwiedziny do Marcelka? Czy w jej głowie zabrzmi gromki śmiech dzieci, kiedy radośnie stali w kolejce do zjazdu? Czy w pamięci pozostanie obraz, gdy ciągnięci na sankach przez swoje mamy, oglądali zaśnieżone pola i łąki? Czy zapamięta tę wielką śnieżynkę co spadła na jej nos i wcale nie topniała? Czy przypomni sobie jak bardzo zmarzła? Czy odtworzy to ciepło, które ich oblało po powrocie do domu i smak czekoladowego budyniu, który Ciocia zrobiła, dla rozgrzania? Czy nie zapomni, tym bardziej, że zdjęć z tych spotkań brak?


...


Pamiętam, że gdy byłam mała, podczas zimy towarzyszyły mi dwa pytania. Jak powstają płatki śniegu i jak to możliwe, że mróz maluje na szybach tak piękne obrazy? Do tej pory mnie to zastanawia. I chociaż znam cały fizyczny proces, to jednak nadal nie zrozumiałym jest dla mnie fakt powstawania tysięcy różnych, ale zawsze symetrycznych, pięknych wzorów płatków śniegu. A mróz na oknie? Zawsze potrafię określić co namalował. Czasem łąkę pełną kwiatów, czasem las, czasem pola, a w oddali dom. Czasem zając za miedzą, czasem piękny ptak, innym razem zachmurzone niebo. Za każdym razem kiedy jestem świadkiem nowego obrazu, czy nowej śnieżynki zachwycam się nimi na nowo. Są to dla mnie rzeczy piękne, a ich powstawanie tak niewiarygodne, że często myślę o nich w kategoriach cudu.


W takie dni jak dziś... kiedy czas toczy się nam wolno i przyjemnie, kiedy dane nam jest cieszyć się swoją obecnością od rana po zmierzch, kiedy każdą chwilę i czynność wykonujemy wspólnie, kiedy możemy spokojnie spojrzeć przez okno, zachwycić się pogodą, otulić kocem, dostrzec latający kurz w promieniach słońca ... w takie dni dostrzegam niejeden cud tego świata. Jednak największym cudem wśród wielu innych, zawsze pozostaje dla mnie DZIECKO.


ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

Obrazek

ObrazekObrazekObrazek

4 komentarze:

  1. te same pytania sobie zadaje :) czlowiek widzi,ze ta mala glowka mysli i sam zaczyna zastanawiac sie co w tej glowce za pomysl sie rodzi???po Madzi czasami widac jakby pamietala te rozne rzeczy typu wakacje nad morzem...pewnie za sprawa zdjec ;)
    Ps a tak wogole Agatka z jakiego jest miesiaca?
    Ps no i moje ukochane dobierane ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Agatka jest z czerwca. Ja też mam czasem wrażenie, że Agacinka pamięta zeszłoroczne święta, urlop etc, ale nie wiem, czy to możliwe, czas pokaże :) Dobierane też lubię i jak mam czas to molestuję Agacinę, żeby się nie ruszała i plotę! ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. cudna Ta Twoja córa:) śliczna:*
    ja też zawsze wracam do beztroskiego dzieciństwa,na wsi,lub pod blokiem bawiąc się w berka,gumy donald:)
    czy Nasze dzieci będą mieć takie wspomnienia mając to wszystko na wyciągnięcie ręki?a zamiast w berka,siedzą przed komputerem?

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję :) :*
    Właśnie bardzo dbam o to, by jednak moja Agatka nie wpadła w dzieciństwo, które mają "teraźniesze" dzieci.
    Myślę, że akurat na to jak spędzają czas, jakie mają zainteresowania, pasje etc to bardzo dużą rolę odgrywa nasza - rodziców ingerencja :)

    OdpowiedzUsuń