Ostatnie dwa tygodnie upłynęły pod znakiem urodzin Agatki. Pastelowe przyjęcie było bardzo udane. Pogoda dopisała więc urodziny były w ogrodzie na wsi :) Dzień był bardzo upalny. Aby umilić najmłodszym gościom czas rozłożyliśmy basen i tam właśnie spędziły większość przyjęcia :) Ze względu na fakt, że dzieci przez większą część dnia biegały w samych majteczkach obfitej fotorelacji nie będzie ;)
Dzisiaj chciałam podziękować Paulinie z bloga www.zwidokiemna.wordpress.com, bo osobiście nawet nie miałam czasu :( Zamówiłam u niej śliczne spinki i gumki, które dotarły dosłownie chwilę przed naszym wyjazdem na Mazury :) I powiem Wam szczerze, że nigdy nie spodziewałabym się tak osobistego podejścia do zamówienia poprzez znajomość "blogową", zwłaszcza, że pojawia się ono w formie sympatycznej - nawet bardzo :) Zresztą spójrzcie sami :) Paulinko jeszcze raz dziękuję! :*
I my mamy kilka dodatków od PAULINY :) cudne są ;)
OdpowiedzUsuńFajne zdjęcia i te wygibasy na łóżku ;D
OdpowiedzUsuńDobrze mi znany balonik i cukiereczek :P
OdpowiedzUsuńPaulinka oraz jej siostra cuda robią! i w 100% się zgadzam,że strasznie super kontakt mimo,ze czlowiek nie zna się osobiście
A jak tam Agatka na hulajnogę zareagowała?u nas Madizk wlasnej nie ma ale miała możliwość jazdy ale coś nei ejst zadowolona i wraca na rower wiec chyba to mi odpadnie w zakupach :D
pozdrawiamy :*
Co do Pauliny - również się zgadzam :)))
OdpowiedzUsuńGosia - Nina też miłością do hulajnogi nie pała, ale uparła się że dzwonek koniecznie trzeba jej kupić :D
Strasznie podobają mi się te urodzinki są takie - niekatalogowe, idealne, sielskie ahhh. U nas będzie inaczej, bo możliwości na takie ogrodowe luźne party nie mamy. Zresztą dzieci u nas poza jubilatkami nie będzie - niestety :(((
tyle miłych słów tu dzisiaj znalazłam, że się rozpłynęłam! dziękuję :*
OdpowiedzUsuńzazdroszczę Wam takich urodzin na świeżym powietrzu - my niestety zawsze będziemy musieć robić w domku :( luty rządzi się swoimi prawami! jak hulajnoga? bo napalona na nią byłam strasznie, ale mąż mi wybił ja z głowy i teraz żałuję!
jak pewnie czytałaś hulajnoga - ekstra :) A urodziny - to fakt w czerwcu zazwyczaj pogoda dopisuje i mamy spore miejsce do popisu ;) Na razie jeszcze świętujemy razem, bo ja mam 23 a Agatka 26 czerwca, ale z czasem będziemy je oddzielać ;) Tu pokazałam tylko zdjęcia z miejsca dla dzieci (i tylko skrawek), bo był też obiadek z grilla i inne "smakołyki" (%%%) ale takich rzeczy na blogu nie chcę ujawniać ;P
OdpowiedzUsuńgdyby nie domek na wsi na Mazurach to też zmuszeni byśmy byli do urodzin w mieszkaniu i wtedy Agatka tez byłaby sama. Na szczęście mieliśmy tę opcję ogródkową i pogoda dopisała :) Buziaki :*
OdpowiedzUsuńtaaa wygibasy to mnie zaskakują i prawie o zawał serca doprowadzają :P
OdpowiedzUsuń