piątek, 28 czerwca 2013

Tygodniówka

Ostatnie dwa tygodnie upłynęły pod znakiem urodzin Agatki. Pastelowe przyjęcie było bardzo udane. Pogoda dopisała więc urodziny były w ogrodzie na wsi :) Dzień był bardzo upalny. Aby umilić najmłodszym gościom czas rozłożyliśmy basen i tam właśnie spędziły większość przyjęcia :)  Ze względu na fakt, że dzieci przez większą część dnia biegały w samych majteczkach obfitej fotorelacji nie będzie ;)


Dzisiaj chciałam podziękować Paulinie z bloga www.zwidokiemna.wordpress.com, bo osobiście nawet nie miałam czasu :( Zamówiłam u niej śliczne spinki i gumki, które dotarły dosłownie chwilę przed naszym wyjazdem na Mazury :) I powiem Wam szczerze, że nigdy nie spodziewałabym się tak osobistego podejścia do zamówienia poprzez znajomość "blogową", zwłaszcza, że pojawia się ono w formie sympatycznej - nawet bardzo :) Zresztą spójrzcie sami :) Paulinko jeszcze raz dziękuję! :*


DSC_0110 (2)DSC_0112 (3) DSC_0049 (2) DSC_0071 DSC_0078 DSC_0170 DSC_0253 DSC_0257 DSC_0075 DSC_0101 DSC_0185 DSC_0132 (3) DSC_0240 DSC_0250 (2) DSC_0269 DSC_0286

8 komentarzy:

  1. I my mamy kilka dodatków od PAULINY :) cudne są ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajne zdjęcia i te wygibasy na łóżku ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze mi znany balonik i cukiereczek :P
    Paulinka oraz jej siostra cuda robią! i w 100% się zgadzam,że strasznie super kontakt mimo,ze czlowiek nie zna się osobiście
    A jak tam Agatka na hulajnogę zareagowała?u nas Madizk wlasnej nie ma ale miała możliwość jazdy ale coś nei ejst zadowolona i wraca na rower wiec chyba to mi odpadnie w zakupach :D
    pozdrawiamy :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Co do Pauliny - również się zgadzam :)))
    Gosia - Nina też miłością do hulajnogi nie pała, ale uparła się że dzwonek koniecznie trzeba jej kupić :D
    Strasznie podobają mi się te urodzinki są takie - niekatalogowe, idealne, sielskie ahhh. U nas będzie inaczej, bo możliwości na takie ogrodowe luźne party nie mamy. Zresztą dzieci u nas poza jubilatkami nie będzie - niestety :(((

    OdpowiedzUsuń
  5. tyle miłych słów tu dzisiaj znalazłam, że się rozpłynęłam! dziękuję :*

    zazdroszczę Wam takich urodzin na świeżym powietrzu - my niestety zawsze będziemy musieć robić w domku :( luty rządzi się swoimi prawami! jak hulajnoga? bo napalona na nią byłam strasznie, ale mąż mi wybił ja z głowy i teraz żałuję!

    OdpowiedzUsuń
  6. jak pewnie czytałaś hulajnoga - ekstra :) A urodziny - to fakt w czerwcu zazwyczaj pogoda dopisuje i mamy spore miejsce do popisu ;) Na razie jeszcze świętujemy razem, bo ja mam 23 a Agatka 26 czerwca, ale z czasem będziemy je oddzielać ;) Tu pokazałam tylko zdjęcia z miejsca dla dzieci (i tylko skrawek), bo był też obiadek z grilla i inne "smakołyki" (%%%) ale takich rzeczy na blogu nie chcę ujawniać ;P

    OdpowiedzUsuń
  7. gdyby nie domek na wsi na Mazurach to też zmuszeni byśmy byli do urodzin w mieszkaniu i wtedy Agatka tez byłaby sama. Na szczęście mieliśmy tę opcję ogródkową i pogoda dopisała :) Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  8. taaa wygibasy to mnie zaskakują i prawie o zawał serca doprowadzają :P

    OdpowiedzUsuń