sobota, 13 lipca 2013

Sobota


Nie próżnuję. Pracuję :) Sobota to zawsze dla mnie intensywny dzień. Chyba, że gdzieś wyjeżdżamy. Nie lubię lenić się w soboty. I chociaż dziś dłużej pospaliśmy, to pracy mam pełne ręce. Na razie ta biurowa z sokiem z czerwonych grejpfrutów, a już za chwilę domowy zawrót głowy ze szmatą w ręku. Jutro będzie leniwie i rodzinnie. Zoo, a może park, spacer nad Wisłą, lub dobry film. Wszystko zależy od pogody i humorów. Za tydzień ruszamy do Norwegii na tydzień. Zrobię dużo zdjęć i Wam pokażę. Uwielbiam Skandynawię, więc pewnie się zakocham jeszcze bardziej. Już na samą myśl mam motyle w brzuchu. Te skandynawskie domy, podwórka, dekoracje, kwiaty, pola... Tylko lotu samolotem się boję... Ciary mnie przechodzą, sny dziwne się śnią... To mój pierwszy raz. W dodatku mąż oddzielnie autem jedzie, bo pomagamy w przeprowadzce siostrze mojej. Więc mężowie wiozą ich dobytek pod norweskie niebo, a my - kobiety z dziećmi samolotem. I takie wizje mnie nachodzą, mówię Wam, aż wstyd. Młoda dziewczyna, a odwagi zero! I do nowoczesności mi nie spieszno. Inna. Jestem inna, bez dwóch zdań. Do komputera mi daleko (może przez te długie godziny pracy na nim), telefon to mam taki sto lat za murzynami (nie obrażając ich broń Boże!) gdzie szczęście, że wyświetlacz kolorowy, a to i tyle w nim tylko nowoczesności. Męża dotykowy to mnie tak denerwuje, korzystać z niego nie umiem. Tablet córki to porażka jakaś... :P Telewizor najchętniej wyniosłabym, bo i tak nie oglądam... Hehe.. dzicz prawdziwa! :P

p.s. moja siostra, o której pisałam wyżej zaczęła blogowanie :) Jeśli chcecie śledzić jej losy na nowej Norweskiej ziemi to zapraszam :) http://platkinawietrze.blogspot.com/

Buziaki! Pozdrawiam Was wszystkie! :) :****


3 komentarze:

  1. E tam zaraz dzicz ;P Nie wszyscy mają potrzebę korzystania z nowinek elektronicznych,jedni muszą mieć najnowszy sprzęt a inni mają sentyment do "starego" Jesteśmy różni i całe szczęscie,bo jakby było nudno gdyby wszyscy mieli i lubili to samo.
    P.S. Ja tam latania samolotami też się boję i wcale się tego nie wstydzę...wszyscy mamy jakieś lęki :)
    Pozdrawiam Gosiu

    OdpowiedzUsuń
  2. A dla mnie już zykłe tel to kosmos,heh a dla Madzi to już dopiero szok dlaczego nie działa?! :D
    Ach bawcie się dobrze na tych wakacjach no i lotu się nie bój bo ja mam większego pietra niż Ty ;) tzn ja już w ta i z powrotem do grecji leciałam i było fajnie ale to 8lat temu a teraz już mam wizje,że z mężem muszę się porządnie pożegnać!heh ale mi chodzi o to,że ja nie gadam w żadnym z obcym języku a lece francuskimi liniami(chyba?!) tylko do niemiec więc za nic w świecie niewiem jak se poradzę?ale jak mówią trzeba iść za tłumem :D ale niema co ukrywać będzie wygoda bo lot 1:15 plus diwe godz autem a autobusem 17godz!więc kończąc musimy dac radę bo dzielne z nas dziewczyny! buźka

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale zazdroszczę norweskiej wyprawy!! I mam podobnie-mój telefon to okaz niemal jaskiniowy!!
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń