Dobrze w domu być z Mamą
i wieczorem i rano.
Razem z Mamą w łapki sobie gram.
Narysuje mi kotka,
czekoladę da słodką,
no i bajek chyba z tysiąc zna!
Zakończyłyśmy kurację domową. Mam nadzieję, że tym razem na długo pozbędziemy się wirusów i wszelkich chorób. Chociaż baaaardzo dobrze mi z nią było w domu! Dziś z żalem w sercu zostawiałam Ją w przedszkolu, a Ona... (Nadal nie mogę wyjść z podziwu!) nie spała prawie całej nocy z przejęcia, że już jutro idzie do przedszkola. Zasnęła z trudem około 22. a wstała już po 2. Jak zaczęło świtać przed 4 rano, to zaczęła dodatkowo dopytywać czy oby na pewno nie spóźnimy się do przedszkola i czy już wstajemy.
W rezultacie jestem dziś niewyspana i połamana totalnie, bo nie dość, że załapałam od niej wirusa i boli mnie gardło oraz wszystkie mięśnie i kości, to w dodatku takich póz jakie przyszło mi przyjmować na jej tycim łóżku nie wykonywałam jeszcze nigdy! ;) W końcu zabrałam ją do naszego łóżka, ale tam też nie omieszkała mnie dopytywać co chwilę, kręcić się, przytulać, głaskać i szturchać - zapewne z nudów o.O
Pierwsze dźwięki budzika, a Ona już siedzi gotowa do startu. Ubrałam Ją - nawet mogłam sama wybrać ubranie i Jej pomóc, mimo, że to taka Zosia samosia. Natychmiast po ubraniu hyc, siedzi na siedzisku w korytarzu i czeka na wyjście! ;) Ja z okiem jednym zamkniętym, jednym na wpół otwartym, w piżamie zszokowana zostałam szybko przywrócona do porządku dziennego ;) Było mi jej strasznie żal, bo z przejęcia nie chciała nawet zjeść śniadania i poczekać, aż łaskawie się ubiorę ;) W przedszkolu nawet Pani kucharka zauważyła, jak Agatka w podskokach biegła do sali.
I chyba powyższą piosenkę powinnam nieco zmienić ;) Bo ja tęsknię i wolałabym Ją jeszcze mieć ze sobą na kolejne dwa tygodnie. Ona raczej nie ;) Wynudziła się ze mną trochę, no i okazało się, że nie umiem bawić się w Małych Einsteinów i Krainę Lodu! ;) Za to Agatka to wspaniały kompan do podlewania i przesadzania kwiatków, świetny towarzysz w pracach domowych, podczas ćwiczeń i relaksu. Ma świetne poczucie humoru, uwielbia się tulić i zna mnóstwo fajnych opowieści ;)
jakim aparatem robisz zdjęcia
OdpowiedzUsuńNikon D5100 z obiektywem DX 18-105 (chyba dobrze napisałam... ;P )
OdpowiedzUsuńNie dziwię Ci się wcale, że tęsknisz! ja zawsze po takich wspólnych kilku dniach dojść do siebie nie mogę...
OdpowiedzUsuńFajne nam się te córki trafiły, nie? ;)
A jakże! :) ;)
OdpowiedzUsuń