czwartek, 26 czerwca 2014

Mam tę moc!

1-DSC_0040Rok temu


Skończyłam dwadzieścia pięć lat. W mojej głowie zaczęły snuć się dziwne myśli, że już wydarzyło się wszystko co najpiękniejsze mogło mi się zdarzyć. Jestem matką i żoną, pracownikiem biurowym pracującym w domu, kurą domową. I nic więcej nie mogę, nic więcej nie umiem, nic więcej nie osiągnę. Pozostało mi starzeć się i oddać na zawsze i we wszystkim innym. Nie sobie.


Śmieszne i głupie? No głupie, ale tak było. Zazdrościłam dwudziestolatkom i patrzyłam na nich tak, jakby dzieliły mnie od nich miliony lat świetlnych. Z tęsknotą stwierdzałam, że Oni mogą, a ja nie. Co za bzdura!


Przyszedł dzień, kiedy wyszłam z mgły głupich myśli. Przypomniałam sobie, że wiek emerytalny jest jeszcze daleko przede mną. Że to co się w mojej głowie zrodziło musi szybko umrzeć, że to jakiś dziwny chwast, który zabiera światło moim marzeniom i mojej młodości.


Dwa dni temu


Skończyłam dwadzieścia sześć lat. I czuję się świetnie! Mam świadomość, że całe życie przede mną, że to dopiero początek, że mam możliwość podbijać świat i nawet łatwiej mi będzie niż niejednemu nastolatkowi, bo mam przy sobie wspaniałego męża i córkę. Podporę i wsparcie na dobre i złe, pomoc bezinteresowną i szczerą. Z dzieckiem pod pachą, w splocie dłoni mojej i Tomka mogę ruszyć tam gdzie chcę. Mogę połączyć dwa światy. Młodego człowieka i dorosłego.


Wskoczyć do kina, zaplanować urlop pod namiotem, w minutę się pakować i jechać całą noc. Założyć obcisłą sukienkę z najnowszej kolekcji, na szyję zabawny łańcuszek, lub żakiet i bluzkę z baskinką. Kolorowe adidasy i eleganckie szpilki. Mogę wygłupiać się i szaleć, mogę być poważną. Młoda i dorosła. Czy w jakimkolwiek innym wieku można sobie pozwolić na łączenie tych dwóch skrajności?  Czy jakikolwiek inny wiek ma takie przywileje, że można być nastolatkiem i zapominać się w głośnej muzyce, tańcząc przy lustrze, śpiewając do bólu gardła w aucie, oprzeć bose nogi o tapicerkę, wystawić dłoń na wiatr, by za chwilę ze srogą miną uczyć swoje dziecko życia, w banku udawać businesswoman i w pracy zawierać poważne umowy?


Dziś rozumiem mojego męża, który usłyszawszy rok temu moje przemyślenia mówił, że on czuje zupełnie inaczej i że ma wrażenie, że to właśnie ten moment. Ten najwspanialszy czas w jego życiu.


Tak! Wiek macierzyństwa to wiek władzy nad naszym życiem. To do nas - młodych matek i ojców należy świat. To my, dopóki nasze dzieci nie założą własnych rodzin mamy wpływ na większość rzeczy, które nas otacza. My kreujemy świat naszych dzieci. W tym czasie czerpiąc z życia co lepsze dla siebie. Bez ograniczeń. Bez upomnień rodziców, sami z własnymi decyzjami lecz już z troską i opieką nad naszym potomkiem. Bo my teraz jesteśmy kwiatem ludzkości. My kreujemy modę i trendy, my napędzamy gospodarkę, my bez żadnych granic możemy korzystać z wszelkich dóbr tego świata. Kasza pod nosem już nie nasza, a z rączek naszego dziecka, dowód osobisty z magiczną datą, która ani za młoda ani za stara. I dwa działy w sklepie - młodzieżowy i "dorosły". I błyszczyk i szminka. Róż i bronzer. Krem nawilżający i przeciwzmarszczkowy (bo on zapobiega a nie naprawia! ;). Włosy długie i krótkie. We wszystkim nam do twarzy i wszystko nam wolno.


Z wachlarzem możliwości i z obowiązkiem przekazania wszystkiego co najlepsze, najważniejsze i najbardziej wartościowe dla naszych dzieci. Im pomóc wkroczyć w ten idealny świat. Bo jeśli kiedyś pomyślałeś, że rodzice Ci nie dali, nie pomogli, nie powiedzieli, że gdyby nakierowali... to teraz uświadom sobie, że Ty jesteś rodzicem, tym który może wszystko i dla siebie i dla dziecka. Jakie życie sobie stworzysz, taki przykład dasz dziecku, to Twój najlepszy czas, centrum Twojego życia, a Jego życia początek. Czy jest wiek bardziej wpływowy niż nasz?


To nasz czas.


Dzisiaj


W mojej kosmetyczce mam piękne drogie perfumy, w szafie krótkie spodenki i eleganckie marynarki, kolorowe adidasy i różowe szpilki, na szyi złotą koniczynkę - od męża i córki prezent urodzinowy na szczęście, na palcu obrączkę. Dzisiaj mam kolorowe paznokcie i zadziorną kitkę, na liście muzycznej wszystkie rodzaje muzyki od One Direction po The Killers, Nirvanę, Angel Haze a nawet Seweryna Krajewskiego, w szufladzie cennik z ulubionego salonu kosmetycznego i klucze z breloczkiem Myszki Miki. Dzisiaj szmacianą torebkę przerzucam przez ramię i z uśmiechem jadę po córkę do przedszkola. Łapię wiatr we włosy, łapię chwilę, marzę i spełniam się. Dzisiaj znam swoją wartość. Dzisiaj wiem, że mogę wszystko.


Na zdjęciach Agatka z fryzurą "mamo chcę mieć fryzurę jak Elza z Krainy Lodu", a tytuł postu zaczerpnięty z głównej piosenki tej bajki ;)1-DSC_0013 1-DSC_0014 1-DSC_0019 1-DSC_0021 1-DSC_0024 1-DSC_0025 1-DSC_0028 1-DSC_0030 1-DSC_0034 mam moc 1-DSC_0045 1-DSC_0048 1-DSC_0068 1-DSC_0074 1-DSC_0084 1-DSC_0087

3 komentarze:

  1. "tańcząc przy lustrze, śpiewając do bólu gardła w aucie, oprzeć bose nogi o tapicerkę " jestem ..... uwaga .... 10 lat starsza i do dziś tak robię ;) Do pracy przychodzę w kolorowych trampkach i gram w gumę z siedmiolatkami na podwóku ;)
    Wspaniałe jest to, ze masz świadomośc wszystkiego tego co napisałaś, bo dokładnie tak jest!
    życzę Ci kochana, żeby ta pododa ducha i wiara we własne możliwości nigdy Cię nie opuszczała.
    Tak długo jak tylko się da łap wiatr we włosy, łap chwile i spełniaj się.
    ściskam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję ;) w chwilach zwątpienia będę wracać do tego postu i Twojego komentarza - bardzo mnie podbudowałaś! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. To prawda mamy moc, mamy możliwości, ważne tylko by je wykorzystać do granic możliwości ale myślę że ty nie masz z tym problemu! Wszystkiego co najlepsze! Dla Agatki dzisiaj również :)

    OdpowiedzUsuń