Tej wiosny skosztowaliśmy już upałów ponad trzydziestostopniowych. Udało się wykorzystać do tej pory jeden z najcieplejszych weekendów na totalny relaks. Działka mojej siostry i szwagra za miastem jest miejscem baaardzo wyciszającym. Z dala od głównych ulic, dookoła zieleń, lasy i łąki i najważniejsza zaleta - zero sąsiadów w promieniu kilkuset metrów i brak zasięgu jakiejkolwiek sieci ;)
Potem z pogodą jak było i jest - sami wiecie. Są tego efekty - naokoło różne wirusy atakują nasze dzieciaki. Co chwilę gdzieś czytam i słyszę, że któreś gorączkuje, inne kaszle, katarzy... Tu angina, tam zapalenia. Agatka już od tygodnia kaszle i katarzy, a do tego ma nawracające stany podgorączkowe. Jednak silnie walczy bez żadnych "zbijaczy" i tak maksymalnie temperatura dochodzi do 38st. następnie szybko opada. Jednak organizm nieco zmęczony walką z gorączką gorzej sobie radzi z kaszlem i katarem :(
Dziś Dzień Dziecka i niestety sumą wszystkich zdarzeń, mimo ładnej pogody spędzamy go w domu. Agatka musi nabrać sił i witalności, by do końca zwalczyć choróbsko, które już powoli nas opuszcza (mam taką nadzieję). Za to na następny weekend zaplanowaliśmy ogromną przygodę na Mazurskich terenach :) To będzie rekompensata!!! - mam nadzieję, że udana :)
Zostawiam Was z porządną porcją zdjęć i lecę poczytać książkę, by wykorzystać w pełni Agatki popołudniową drzemkę ;) Życzę wszystkim dzieciom - małym i dużym - wszystkiego najlepszego, dużo pogodnych dni, mnóstwa wspólnego czasu z najbliższymi, a przede wszystkim spełnienia marzeń! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz