Pamiętasz te wieczory z Tymbarkiem w ręku i grupą przyjaciół w ogródku pod sklepem? Tematów było mnóstwo, a nasz śmiech rozbrzmiewał na pół wsi. Zawsze działo się coś ciekawego.
Pamiętasz jak któregoś wieczoru wymknęliśmy się, żeby pospacerować tylko we dwoje? Szłam po metalowym ogrodzeniu a Ty trzymałeś mnie za rękę. Potem siedzieliśmy kilka godzin na schodach starej mleczarni.
Pamiętasz jak wracaliśmy znad jeziora pchając motor, bo opona pękła?
A nasze pierwsze wspólne Święta Bożego Narodzenia? Przyjechałam do Ciebie w Pierwszy Dzień Świąt. Kolega wyprawiał wtedy urodziny. Wypiłam kilka pierwszych w swoim życiu kieliszków wódki i miałam kaca przez tydzień ;)
Pamiętasz jak wjechaliśmy Astrą do jeziora? Czy Twoja Mama wie już, że wjechałeś tam bo Cię do tego namówiłam, a nie dlatego, że nie zaciągnąłeś ręcznego? ;)
Pamiętasz nasze spontaniczne wyjazdy do Warszawy? A ten do Trójmiasta? Pojechaliśmy w nocy na kilka godzin tylko po to, żeby zamoczyć nogi w Bałtyku. Wtedy byłam nad morzem pierwszy raz. Nocny spacer w Gdańsku na Starym Mieście, plaża w Sopocie i wschód słońca w Gdyni...
Pamiętasz powrót do domu pociągiem z ferii na Dolnym Śląsku, kiedy przegapiliśmy przesiadkę? Podróż przedłużyła nam się o kilka godzin ;)
Nasze pierwsze wynajmowane mieszkanie. W Mikołajkach. Wynajęliśmy je zaraz po zaręczynach. Czuliśmy się tacy wolni i dorośli ;) Pierwszy podział obowiązków. Moja pierwsza poważna praca. Twoje dwudzieste urodziny.
Pamiętasz?
Dzień w którym test pokazał dwie kreski, a mnie męczyła angina ropna.
Powrót do domu we trójkę i poranki spędzone na oglądaniu śpiącej Agatki. Żadne z nas nie narzekało na nieprzespane noce. Potrafiliśmy patrzeć na nią godzinami, wzruszać się i zachwycać każdą minką, rozciągnięciem małego ciałka, poruszaniem oczami w czasie snu.
I wreszcie nasza pierwsza rocznica ślubu. Pamiętasz? Pojechaliśmy świętować i w połowie drogi musieliśmy wracać, bo Agatka miała kolkę.
Szalone sześć lat przed ślubem i zwariowane pięć po.
Kilka miejsc zamieszkania, jedno "nasze" miejsce, tysiące wspomnień, setki wzruszeń i milion uśmiechów, spełnione marzenia, zapomniane plany.
Znam Ciebie na wylot, a Ty mnie lepiej niż ja sama.
Nauczyłam Cię dużo, a Ty mnie jeszcze więcej.
Tworzymy całość i chociaż czasem wysłałabym Cię w kosmos to wiesz, że za chwilę dzwoniłabym z pytaniem kiedy wracasz, bo już tęsknię, a potem walnęłabym focha, że za długo Cię nie było ;)
A pamiętasz ten moment kiedy pierwszy raz umawialiśmy się na randkę? ;)
Opowiemy o tym naszym dzieciom i wnukom :)
Oooo fontanna w Mikołajkach :) widzę, że zabawa była przednia :) świetne zdjęcia i tekst :)
OdpowiedzUsuńByła :) - wracaliśmy z płaczącą Agatką do domu, bo nie chciała wracać ;)
OdpowiedzUsuńpięknie to w słowa ujęłaś...bardzo. aż się wzruszyłam
OdpowiedzUsuńPięknie tu u Was:) Pięknie napisane :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuń;) :*******
OdpowiedzUsuń