wtorek, 4 września 2012

W turystyce...

Z racji wykonywanego zawodu codziennie mam do czynienia z dziesiątkami różnych obiektów turystycznych z całej Polski. Turystyka w naszym kraju niestety od jakiegoś czasu kuleje. Polacy wolą wyjeżdżać za granicę tłumacząc, że za te same pieniądze mają gwarantowaną pogodę i lepsze warunki. Czasami nie sposób się z nimi nie zgodzić. Jednak po tak długim czasie życia "wewnątrz" polskiej turystyki mogę śmiało z nimi polemizować.
Niejednokrotnie trafiłam na obiekt, do którego pojechałabym od razu, gdy tylko go zobaczyłam. Z tego powodu również otwieram na swoim blogu nowy cykl wpisów o najpiękniejszych polskich terenach i miejscach do wypoczynku i noclegu. Wszytko po to by Wam udowodnić, że są takie miejsca z przytulnymi wnętrzami, rewelacyjnym otoczeniem i zapierającymi dech w piersiach widokach, o których w życiu bym nie powiedziała, że istnieją u nas - w Polsce!

Tak było również w przypadku domków Państwa Frankiewicz z miejscowości Murzasichle niedaleko Zakopanego. Proponują oni nocleg w pięciu domkach górskich, a każdy z nich to prezentacja innego stylu: amerykańskiego, francuskiego, wiejskiego, etnicznego i regionalnego. Każdy domek jest urządzony przytulnie, ze smakiem, oddając jednocześnie w 100% styl, który reprezentuje. W domkach zadbano o każdy detal. Tkaniny, bibeloty, akcesoria, wszystko współgra ze sobą. Nawet przy wyborze mebli właściciele nie sugerowali się wiodącymi markami, czy stylem rządzącym w większości salonów meblowych Każdy mebel dobrany jest starannie, by podkreślić charakter budynku. 



Wiklina, drewno, grube materiały, ludowe akcenty i plecione chodniki - to główne wyposażenie domku wiejskiego. Oryginalne obrazy, jabłka w koszyku i piękny kafelkowy piec. Dodatkowo właściciele pomalowali kilka mebli w ludowe wzory. Pędzel "powędrował" na krzesła, szafki kuchenne, piec, szafki nocne, lustro łazienkowe, a nawet na karnisze. Efekt - czujemy się jak u babci. Wystarczy założyć ciepłe bambosze na nogi i wczytać się w jedną z ulubionych książek.

Czerwień, pomarańcz, niebieski i brąz - to kolory dominujące w domku amerykańskim. Jak Ameryka to Indianie, jak Indianie to pióra, łuki, frędzle i gitara, oraz grubo tkane materiały w kratę i w paski.
Wiszą tu też gwiazdy i kapelusz szeryfa, leżą poduszki z motywem amerykańskiej flagi, a w jednym z pokoi wisi dżinsowa zasłonka. W tym domku również stoi kaflowy piec, tym razem z dekorem o indiańskim wzorze.


W domku francuskim dominuje biel i wyblakłe kolory. Łóżka mają stalowe stelaże, takie też są też uchwyty w szafkach, barierka schodów, krzesła oraz inne dodatki np wieszaki. Na tkaninach głównym motywem są kwiaty. Suszonymi polnymi kwiatami właścicielka udekorowała również dom. W salonie w dużych tarasowych oknach wiszą lekkie, zwiewne firanki równoważące ciemne meble, które przez swój kolor wydają się być ciężkie. Lekkości dodają wnętrzu również koronkowe serwety oraz małe blaszane doniczki z kwiatami.


Etniczny domek to kompozycja ciepłych barw ziemi i miks wzorów. Przeważają tu ciemne drewniane meble i wszechobecna mozaika w kolorach pomarańczy i brązu. Dodatki to wiklinowe kosze, świeczniki, lampy i drewniane figurki oraz wazony z drzewa bambusowego. Tym razem na piec położono ciemnozłotą strukturę i  ozdobiono go w czerwoną i brązową mozaikę.



I wreszcie regionalny, czyli góralski. Chyba mój ulubiony, chociaż ciężko wybrać ;) W tym domku bazą są jasne sosnowe meble zdobione wzorami ludowymi oraz góralskimi malowidłami przedstawiającymi tańczących Górali (oczywiście) :) We frontach mebli kuchennych wyżłobione są wzory kwiatów. Krzesła, karnisze oraz półki ścienne również są pięknie wyprofilowane z wyciętymi sercami. Ozdobne wykończenie z drewna ma również piec, który jako jedyny z pięciu ma najprostszą i najskromniejszą formę. Na tkaninach królują drobne wzory kwiatów i kolor czerwony.

Wszystkie domki stwarzają atmosferę ciepła domowego ogniska. Muszę dodać, że są bardzo dobrze przystosowane do goszczenia dzieci. Przy schodach zamontowano bramki, w  łazience nocniki i podesty, w pokojach są łóżeczka dziecięce, a w salonie kącik zabaw.Na podwórku zaś jest duży plac zabaw, na którym nie sposób się nudzić.

 Z okien każdego domku rozpościera się widok na pasmo gór. Dookoła cisza, spokój i pełno zieleni lub pałacie śniegu w zależności od pory roku ;) Jest również miejsce na grill i ognisko. Obok domków jest kawiarnia i SPA.

Mam nadzieję, że kiedyś będę mogła skorzystać z tego urokliwego miejsca! W Tatrach nigdy nie byłam, więc wszystko przede mną!

Zdjęcia źródło: www.tajgolka.pl

Bardzo serdecznie wszystkich pozdrawiam i życzę ciepłego i słonecznego września!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz