czwartek, 25 października 2012

O takie żale!

Wyobrażacie sobie życie bez piekarnika? Ja sobie wyobrażałam. Nie wiem czy takie zaćmienie na mnie naszło, czy po prostu nieświadomie chciałam sama siebie oszukać, ze życie bez niego to pestka, by nie żałować, że go nie mam? Nie wiem. Teraz tak nie myślę i TĘSKNIĘĘĘĘĘ!! Och jak tęsknię!
Jak już wiecie, pisałam niejednokrotnie przecież, że dopiero meblujemy to nasze domostwo, co to nasze nie jest ale może będzie, a na razie wynajmowanym jest. I oczywiście jak to w szarym, zwykłym życiu bywa na przyjemności w polskim domostwie trzeba czekać dłuuugo. Aż się uzbiera z marnej wypłaciny, odkładając co miesiąc (jeśli ma się co odłożyć), albo można wziąć kredyt. U nas druga opcja nie wchodzi w grę, więc tak co miesiąc szukamy wolnego grosza w kieszeni, ale zawsze coś wypadnie i ten grosz trzeba przeznaczyć na sprawy ważniejsze np. ostatnio na leki, gdy to się pannie A. i pani M. zachciało chorować. Nie wspominając o tym, że auto nasze to do zdrowych nigdy nie należało i co miesiąc pokaźne kwoty na jego reanimację musimy przeznaczać. I takim sposobem w kuchni stoi tylko mała część segmentu, na który mogliśmy sobie pozwolić, a reszta czeka. Wysoka szafka z miejscem na piekarnik też w kolejce długiej jak za komuny stoi, a koszt jej dość spory bo ponad 600zł. A gdzie w tym wszystkim piekarnik? Nie kupię piekarnika, dopóki nie kupię szafki. W planach też płyta indukcyjna, bo na dwupalnikowej zastępczej gotujemy. Pali? Pali! To w tej kwestii nam się aż tak nie pali ;) Może poczekać, ale ten piekarnik to już taki sprzęt co nam, miłośnikom dobrego różnorodnego jedzenia zaczyna solidnie brakować!

W pracy przestój - jak to jesień, więc i wypłata marna. A żreć się chce ;) I w po głowie chodzi kurczak pieczony, i pieczeń jakaś, i ciastka kruche i sernik na ciepło albo jakiś piernik na sprawdzenie przed świętami... O Matko z córką! A tu święta za pasem przecież! I co by tu wymyślić by tę szafkę i ten piekarnik móc zakupić...?

Przyznaję więc rację mojemu mężowi - bez piekarnika nie da się żyć!

P.s. a za oknem jesień pokazuje nam tę swoją brzydką stronę. Buuu




Pozdrawiam wszystkich co tu przelotnie i wszystkich co tu na stałe. Dziękuję :)

4 komentarze:

  1. zgadzam się w zupełności, bez piekarnika nie da się żyć. u nie pracuje on prawie codziennie.
    możesz kupić na razie piekarnik i postawić mniej estetycznie na blacie lub stołku, przynajmniej będzie.
    popieram piekarnik w słupku - jest meeega wygodnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie nie mam miejsca na takie rozwiązanie. Piekarnik w słupku już mieliśmy i innej opcji nie biorę pod uwagę, chociażby ze względu na bezpieczeństwo dzieci.

      Usuń
  2. oj tak - bez piekarnika nie da się żyć :)
    w naszym poprzednim mieszkaniu mieliśmy maleńką kuchnię, postanowiłam więc, że z piekarnika możemy zrezygnować :) o ja głupia!
    z piekarnika? :P dzisiaj pukam się w głowę jak pomyślę na jak głupi pomysł wpadłam :)

    dlatego w naszym obecnym mieszkaniu powiedziałam, że stanę na głowie, aby ten piekarnik wstawić... i jest! i jest używany! i uwielbiam piec :D nie tylko ciasta :)

    dlatego życzę Wam zakupu piekarnika najszybciej jak się da!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że jednak nie jestem sama z takimi pomysłami ;)

      Usuń