piątek, 26 października 2012

To już... :)

Tak, to już w ten weekend zaczynam swoją przygodę nabywania zawodu dekoratora wnętrz :) Marzyłam o tym :) Prawdę mówiąc nie mogłam się doczekać, ale im bliżej tym bardziej się boję ;)
Trudno mi też pogodzić się z faktem, że co drugi weekend nie będzie mnie w domu. Weekendy są dla mnie zawsze bardzo cenne. Tylko wtedy mam tyle czasu dla córki, męża, no i nadrabianie porządkowych zaległości z tygodnia. A teraz? Teraz będę tęsknić zza szkolnej ławki.
Jak to w życiu jest, że jedno idzie zawsze kosztem drugiego?... Jednak bez tego nie dam rady zaistnieć w tym zawodzie. Niestety.

Do szkoły będę musiała dojeżdżać około 60km. Na 8 rano! Z domu wyjeżdżać będę musiała najpóźniej o 7.00 MASAKRA! Ale przecież do pracy wyjeżdżam o 7.20, to nie będzie wielka różnica.

Na weekend zapowiadają opady śniegu, więc na pierwszy wyjazd planuję wyjechać nieco wcześniej.

Ech, zachciało się! ;)


A poniżej przedstawiam Wam kuchnię, która zawsze mi się marzyła. Od lat. Jestem wielką fanką stylu angielskiego, prowansalskiego i skandynawskiego od dawien dawna i ta kuchnia wynaleziona kilka dobrych lat temu podoba mi się do dziś! Jedyne czego mi tu brakuje to jakieś ładne firaneczki lub zasłonki. Najlepiej z delikatnego materiału, by trochę odciążyły wnętrze.

źródło: http://projektykuchni.wordpress.com



Pozdrawiam! Trzymajcie kciuki za niewykształconą ;)

4 komentarze:

  1. Powodzenia życzę:)) i gorąco pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. zdradzisz co to za studia (szkoła, studium?)? bardzo jestem ciekawa, bo sama zaczynam myśleć o czymś podobnym... chociaż ja już wyuczone zawody mam dwa :P

    powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. OO proszę dwa zawody i w planach trzeci! Podziwiam :) To szkoła policealna, roczna. Na razie po dość długim okresie przerwania nauki bałam się zapisać od razu na studia. Chcę zobaczyć jak mi pójdzie, czy mam do tego smykałkę, no i chcę sobie przypomnieć co nie co :)

      Usuń
  3. Trzymam kciuki i pozdrawiam serdecznie:))
    m.

    OdpowiedzUsuń