sobota, 13 kwietnia 2013

Jestem!

Po miesiącu nieobecności wracam. Wracam z nowiną. Zmieniliśmy miejsce zamieszkania. Nigdy nie spodziewałabym się, że zamieszkam w miejscu, o którym zawsze mówiłam: Nigdy! Wszędzie, ale nie tu!
Decyzja dojrzewała we mnie długo. Dwa miesiące temu została podjęta, ale nie wspominałam nic, bo cały czas się wahałam i bałam. Jednak chęć życia razem całą rodziną była największa. Nie radziłam sobie mieszkając sama z Agatką w tym wielkim pustym domu na obrzeżach miasta. Nie chciałam żyć sama. Musiałam pełnić rolę matki i ojca, przejąć obowiązki mężczyzny, kiedy takie przychodziły. Przez trzy tygodnie same, tylko we dwie. Wieczorami w strachu, w dzień zarobione, w weekendy stęsknione.
Tak więc decyzja padła. Pakujemy się, nic nas tu nie trzyma. Pracę kontynuuję w tej samej firmie, tyle że zdalnie, żłobek i tak w sierpniu musielibyśmy zmienić na przedszkole, a wynajmować mieszkanie można wszędzie, bo własnego nie posiadamy. Potem było pakowanie, wyjazd, rozpakowywanie, święta i teraz trwa sprzątanie i remont. Tak niestety. Wynajęliśmy mieszkanie do remontu, mimo, że właścicielka upierała się, że poprzednia lokatorka sprzątała i malowała przed wyprowadzką. Mieszkanie jednak jest w stanie opłakanym. Brud, syf i katastrofa. Właścicielka stwierdziła, że jeżeli ktoś chce sobie poprawić standard, to ona nie broni. Okazuje się zatem, że posprzątać mieszkanie znaczy podnieć obie standard. Jednak stan tego mieszkania świadczy głównie o poprzedniej lokatorce, która mieszkała tu ze swoimi dziećmi 7 lat! Zdecydowaliśmy się jednak, ponieważ bardzo odpowiadała nam lokalizacja i przystępna cena, za dość spory metraż. Więc teraz muszę doprowadzić mieszkanie do porządku, a uwierzcie mi jest to niesamowicie trudne. Od 8 do 16 pracuję, odwożę i odbieram Agatkę z przedszkola, potem muszę zająć się kolacją, umyć córkę i położyć ją spać. Czasu w ciągu zwykłego dnia na sprzątanie mam naprawdę mało, a tutaj szybko sprzątnąć się nie da. Gdy tylko przyjechaliśmy (około godz. 20.00) musiałam najpierw zacząć szorować segment kuchenny z narosłego brudu, tłuszczu i kurzu, bo brzydziłam się cokolwiek na niego położyć. I tak zeszło kilka godzin szorowania cifem, silnym środkiem czyszczącym i płynem do naczyń. Żeby móc się umyć musieliśmy wyszorować przynajmniej "z wierzchu" wannę i zlew. W następnych dniach łazienkę szorowałam cały dzień. Powoli kończymy Agatki pokój, została nam jeszcze sypialnia i moje mini biuro. Wszędzie muszę wyszorować podłogi, bo kolejny raz mopem nie pomaga. Tu sprawdza się tylko szorowanie szczotką na kolanach. Ale zmienię to mieszkanie na przytulne, ciepłe i czyste. Widzę w nim potencjał. Będzie tu fajnie. Kwestia posprzątania i dodatków stylizacyjnych :)
A poniżej zestaw zdjęć łazienki rodem z "Perfekcyjnej Pani Domu" ;P
No i wracam do blogowego świata. Muszę Was poodwiedzać, bo tęsknię za Waszymi mieszkaniami ;) Mam nadzieję, że nie padnę na r... ;) P.s. w dodatku mamy w domu mega przeziębienie! Od małego do dużego.

Buziaki! Życzę wszystkim szybkiego nadejścia prawdziwej stałej wiosny!

Przeokropny brud "zdobił" każdy kafelek w łazience. Grzejnik musiałam szorować szczebelek po szczebelku.

Taki kurz jest na wszystkich szafkach, za łóżkami, w rogach pokoi.

Zdemontowałam tę ohydną półkę.

Kurz i brud w najmniejszych zakamarkach, do wyczyszczenia tylko szczoteczką.


Nie lubię takich zasłonek, jednak nie chcemy inwestować w szklane drzwi, więc po prostu tę zdjęłam i planuję kupić inną.

Przeokropny kamień znajduje się na wszystkich kranach w mieszkaniu.




Do połowy już umyty.

Spójrzcie jajka była różnica kolorów na suficie, gdy mąż wziął się za malowanie.

25 komentarzy:

  1. Stan tego mieszkania to faktycznia Sodoma i Gomora. Ludu! Ze tez sie kobieta nie wstydzi wynajmowac cos takiego!
    Trzeba wiec bedzie podniesc standart ;o)
    Jestem ciekawa efektow!
    Niech sie wam dobrze mieszka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Jeszcze trochę przede mną, ale już widzę światełko w tunelu ;)

      Usuń
  2. O mamuśko współczuje tego sprzątania!miałam podobny syf kiedy to wprowadzałam się do naszego-nie wiedziałam gdzie zacząć ;) ale wierze,ze wszystko pięknie zrobisz i w końcu ze spokojem wygodnie usiądziesz na fotelu i będziesz zachwycać się tym mieszkankiem i pracą jaką w niego włożyłaś!!!
    Czekam na zdjęcia po :)
    pozdrawiamy i zdrówka życzymy :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj marzy mi się ten spokojny odpoczynek w fotelu :)
      Również pozdrawiam i ściskam! :)

      Usuń
  3. Podziwiam za wytrwałość i że w ogóle się zdecydowaliście,bo ja bym chyba zrezygnowała. Zniosę wszystko ale nie syf!
    Niewątpliwie masz rację,że to wszystko da się posprzątać a później będzie już tylko przyjemnie. Nowe mieszkanie to trochę jak nowy rozdział w życiu więc ja z całego serca życzę by ten, był wspaniały,pełen szczęścia i radości i byś nigdy już nie czuła się samotna! ;))))))
    Ściskam kochana i uśmiech please :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mąż sam szukał mieszkania i ostrzegał mnie, że syf i że standard dużo niższy niż nasze poprzednie, ale jednak lokalizacja zrobiła swoje. Po przyjeździe złapałam się za głowę, mimo, że mąż ostrzegał, to aż takiego brudu się nie spodziewałam. Dam radę, już powoli wygrzebuję się z roboty, gorzej z dostępnym czasem.
      Buziaki i bardzo dziękuję za życzenia :) :****

      Usuń
  4. Rzeczywiście brudno było, ale łazienka ma potencjał. Ładna glazura. Dasz radę !!! Najważniejsze, że jesteście razem i takie nowe miejsca i tworzenie uskrzydla i dodaje sił . Nie wiadomo skąd przychodzą, dasz radę , wierzę w to. Niedługo zobaczymy gniazdko ciepłe i przytulne. pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ładna ale tylko na ścianach, na podłodze jest niebieska - całkiem z innej bajki, ale już mam pomysł ;) Pozdrawiam!

      Usuń
    2. p.s. pewnie, że najbardziej cieszy mnie fakt, że już jesteśmy razem. Spotkania na dwa dni co trzy tygodnie były dla nas męczące.
      :) :*

      Usuń
  5. o tak, widac jak bylo i jak sie zmienia, narobilas sie okropnie na pewno, ale warto. Czysty dom pozwala sie zrelaksowac. Zycze wytrwalosci i pokazuj sie tu czesciej (ze zdjeciami postepow oczywiscie)
    milej niedzieli

    OdpowiedzUsuń
  6. My wynajmujemy mieszkanie w Warszawie młodym ludziom. Mieszkanie pucowałam na kolanach - każdy milimetr, bo przecież świadczy o nas...
    Wstyd... Brać pieniądze za fuszerę.
    Dużo pracy musieliście włożyć, a płacąc, powinno się wchodzić na gotowe...
    Mam nadzieję, że będzie Wam się dobrze mieszkać :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak uważam i myślałam, że faktycznie każdemu zależy by bez wstydu móc mieszkanie wynająć. Wg właścicielki było odmalowane i czysto :O !!! Jednak ludzie są różni. Kobieta nie wygląda na taką, co by lubiła w brudzie mieszkać, więc przypuszczam, że po prostu nie chciało jej się sprzątać po poprzedniej lokatorce. Zadziwia mnie też fakt, jak można doprowadzić mieszkanie do takiego stanu, mieszkać z dziećmi, jeść, funkcjonować...

      Usuń
  7. Ja Cieeee taki fajny dom na mieszkanko o.O ale rozumiem, też nie mogłabym żyć na odległość :) pozdrawiam Cię serdecznie i również zdrówka życzę :) Julka K.

    Ps. ten sufit w łazience musiał być ecru ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. he he raczej pudrowa szarość ;P No niestety dom powinni zamieszkiwać ludzie, a mi i Agatce wystarczał z niego jeden pokój, łazienka (były dwie) i kuchnia. Ocieplać jednak trzeba było cały, no i te spotkania raz co trzy tygodnie... Agatka strasznie tęskniła za Tatą, ja oczywiście też...
      Pozdrawiam również! :)

      Usuń
  8. No tak, w takiej sytuacji pozostaje mi zyczyć Ci dużo samozaparcia:-) Będzie dobrze! Z pewnościa uwijecie onie przytulne gniazdko:-) Trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  9. Rzeczywiście czeka Cię sporo pracy...ale dasz radę:) Odnośnie zasłony prysznicowej to mogę Ci powiedzieć że też miałam taką w poprzednim mieszkaniu, osobiście byłam zadowolona ale zakupiłam taką co można prać w pralce, na rynku są przeróżne także możesz coś wybrać, pozdrawiam i życzę zdrówka, Basia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam kiedyś fajną wersję w ikei, i myślę, że jak znajdę, to podchwycę temat :) Dziękuję za pozdrowienia! Również ściskam!

      Usuń
  10. Gosiu, ale się napracujesz przy tym sprzątaniu. Satysfakcją będzie usiąść w pięknie pachnącym i czyściutkim mieszkanku. Wytrwałości i sił życzę. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak, mieszkanie samo w sobie jest dość przytulne, więc zostaje oszlifować diamencik ;) ale fakt jest taki, że czasem opadają mi ręce ;)
      :*

      Usuń
  11. Dużo siły i wytrwałości ja również życzę , wierzę w was że doprowadzicie to mieszkanie do takiego stanu jakiego chcecie i będzie wam się dobrze mieszkało . Gorąco pozdrawiam .

    OdpowiedzUsuń
  12. No tak bez wątpienia jest co robić, ale po wszystkim będzie ogrom satysfakcji i pewność iż jest świeżo i czyściutko...swoja drogą dziwię się poprzednim lokatorom że mieszkali w takim syfku;-/ cóż...
    Siły i wytrwałości życzę;))
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  13. gratuluję decyzji. na pewno wyjdzie Wam na dobre.
    wiem, co znaczy przejąć syf. kiedyś wprowadzałam się do kawalerki po małżeństwie z dwójką małych dzieci. oboje byli pielęgniarzami w szpitalu. a w domu syf masakra, smród w łazience, kuchni, i wszędzie pety. gasili papierosy dosłownie wszędzie. ohyda!!
    życzę dużo wytrwałości w ogarnianiu!!

    OdpowiedzUsuń