piątek, 24 maja 2013

Z kulturą przy stole :)

DSC_0763


Mimo negatywnych opinii na temat blogów polecających, tudzież reklamujących różne produkty postanowiłam i ja od czasu do czasu polecić coś od siebie. Coś czym się zachwyciłam, co się sprawdziło w naszym życiu, coś na co nie żałuję wydanych pieniędzy. Będę opisywać rzeczy, które służą nam aktualnie i te, które w naszym życiu, a zwłaszcza w użytkowaniu Agatki straciły swój czas.


Długo się zastanawiałam nad tym tematem, bo same wiecie, że blogi wyrastają jak grzyby po deszczu. Jest ich cała masa i  tych o modzie i tych o zabawkach, produktach dziecięcych i innych szmerach bajerach. Ja sama podglądam kilkanaście blogów. Niektóre są naprawdę niesamowite i sama niejednokrotnie czerpię z nich inspiracje. Mam nadzieję jednak jak najrzadziej powtarzać się z produktami, ale jeśli gdzieś widziałyście podobny wpis, to wybaczcie. Nie mam na tyle czasu i możliwości, by zaglądać na każdy blog sprawdzając, czy się nie powtarzam z tematem. W każdym razie będą to wpisy oryginalne, szczere, takie, by pomóc początkującym albo przyszłym mamom dokonać dobrego wyboru produktów dla swoich pociech. Bo to, same wiecie, nie należy do najłatwiejszych zadań. Produkty, które ja kupuję nie są z najwyższych półek, przynajmniej nie tych najwyższych cenowo. Nie zawsze mnie stać na coś, co mi się marzy. Jednak jest dużo rzeczy, które kupiłam za niewielkie pieniądze, a w praktyce okazały się najlepsze.


Pewne produkty już Wam polecałam, między innymi walizkę Trunki tutaj , czy kubeczek do picia Lovi 360.


Teraz chciałam pokazać Wam krzesełko do karmienia. Długo szukałam właściwego. Nie podobały i nadal nie podobają mi się kolorowe, plastykowe krzesełka, które swoimi gabarytami zajmują zazwyczaj większość miejsca przy stole. I nie przekonały mnie nawet krzesełka znanych marek, które dodatkowo oferują doczepiane grzechotki, wisiorki, bzykadełka, wibracje i inne cuda wianki. Natomiast skromne drewniane krzesełka mają budowę nieprzystosowaną dla maluszków, które nie potrafią jeszcze stabilnie siedzieć. Poszukiwaniom nie było końca. Aż w końcu niespodziewanie na allegro pojawiło się ogłoszenie o krzesełkach obrotowych amerykańskiej firmy (SWIVEL FEEDING The First Years). Obejrzałam filmik, przeczytałam wszystkie funkcje i kupowałam czym prędzej, bo sztuk było niewiele. Niewielka też była cena. Podobno promocyjna (199zł), bo to były początki tego produktu na rynku polskim. Mało w to wierzyłam, ale i tak cena mnie zadowalała. Same wiecie, że koszty takich krzesełek wahają się od 150 do 400zł i wzwyż, więc 199 można było nazwać promocyjną. Z mocno bijącym sercem czekałam na przesyłkę. Złożenie potrwało chwilę, a radocha trwała dwa i pół roku :)


100_8430 101_9209 101_8639

Krzesełko to jest w rzeczywistości nastawką na krzesła, które mamy już w domu. Moim zdaniem to bardzo fajna opcja, ponieważ nie zajmuje dodatkowego miejsca i nie szpeci jadalni, bo prawie zlewa się z zestawem stół + krzesła. Mocuje się je najprościej w świecie za pomocą pasów z tyłu krzesła i pod siedziskiem. Jego wysokość jest na tyle komfortowa, że mieści się praktycznie pod każdy stół, więc można je śmiało schować łącznie z nakładką pod blat stołu, jak pozostałe krzesła :) Osobiście wykorzystaliśmy wszystkie funkcje tego cuda. Od leżącej (nadaje się nawet dla niemowlaczków!), przez obracaną, do zwykłego siedziska przystawianego do stołu. Sprawdziło się do jedzenia, malowania farbami, zabawy przy nim lub po prostu towarzyszenia gotującej mamie w kuchni. Kiedy Agatka dorosła przestaliśmy używać nakładki i po prostu przystawialiśmy ją do stołu. Ostatnio jednak wróciliśmy do opcji z nakładką.


Krzesełko jest niesamowicie stabilne i solidnie wykonane. Przez dwu i półroczny okres użytkowania nie ma najmniejszych śladów użytkowania, a wiecie, że mało rzeczy w użytkowaniu przez małe dzieci nie ulega zniszczeniu ;) Więc ten fakt uważam niemal za cud ;) Pokrowiec jest dwustronny i można go prać w pralce. Nakładkę można myć w zmywarce - 100% komfort dla Mam :) Krzesełko posiada pasy bezpieczeństwa.


Niestety my musimy się pożegnać z tym krzesełkiem, ponieważ dla Agatki jest już nie funkcjonalny. Ona teraz wolałaby korzystać ze zwykłego krzesła. Te jest dla niej za wysokie i zbyt bezpieczne - tak, tak, wydostanie się z tego krzesełka jest dla dzieci dość trudne (co jest pozytywem). W planach mamy kupno krzesełka podwyższonego z Ikei, tak by Agatka mogła szybko i samodzielnie na nie wejść. Natomiast nie mam zamiaru się z tym krzesełkiem żegnać na zawsze, bo mam nadzieję, że posłuży jeszcze kilku naszym dzieciom (przynajmniej dwójce) ;)


Zdjęcia Agatki na foteliku celowo wybrałam stare i na różnych krzesłach, by zobrazować wygodę użytkowania.


Polecam Wam filmik, który w pełni obrazuje całe dobro krzesełka ;)  TUTAJ


DSC_0754 DSC_0008 (2) DSC_0007 (2)

7 komentarzy:

  1. jak sie nazywa to krzeselko,jest super

    OdpowiedzUsuń
  2. SWIVEL FEEDING The First Years :) zapomniałam dopisać ;) naprawdę świetne, ja polecam w 100%

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajne te krzesełeczko,takie praktyczne i zawsze można ze sobą do auta zabrać :) u nas było na poczatek takie duże plastikowe ale szybko Madzia w nim siedzieć nie chciała i wybraliśmy te zwykłe z Ikea!Jednak od roku siedzi już na zwykłym :)
    jaka słodka Agatka jako maluszek była,ale buźka ciągle taka sama :) PS tzn teraz też jest słodka!
    No i fajny pomysł z tym nowym działem
    ściskamy :*

    OdpowiedzUsuń
  4. krzesełeczko super!! my mamy duże obrotowe 360stopni i choć Karina ma już 3 lata to dalej chce jeść tylko w nim :) a Agatka to taki mały słodziaczek! pozdr

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzięki :) do auta raczej nie, ale na upartego ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny pomysł :) ja uwielbiam podglądać tych którzy cos polecają :) w szczególności akcesoria dla maluchów i ciuszki z wiadomych względów :) krzesełko świetne .. moze przy kolejnym,bo Mka juz duża baba :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń