Zaczęłam kupować prezenty Bożonarodzeniowe :) Tak tak! :) Wrzesień to dla mnie idealny czas na rozpoczęcie takich przygotowań :) Skończył się okres urodzinowy i okazjonalny, dlatego śmiało mogę skupić się na prezentach pod choinkę :) Co roku planowałam etapowe kupowanie prezentów, co oczywiście kończyło się gorączkowym ganianiem po supermarketach i innych stacjonarnych sklepach na dzień przed Wigilią! Kupuję wtedy coś, co nie koniecznie jest fajne i do tego za dużo większą cenę niż jest warte. Kupuję to co jest - ostatnie dostępne egzemplarze. I wtedy zawsze zdenerwowana wypominam sobie, że miało być inaczej. W tym roku mam już dwa prezenty. Jeden z nich dla mojej Agacinki (och! jak ja kocham to dziecko!).
Razem z mężem od dłuuugiego czasu robimy jej własnoręcznie wykonaną kuchenkę do gotowania. Taka niedokończona stoi już u niej w pokoju, a Agatka przygotowuje mi kawę i ciasto :) Żeby umilić jej "pichcenie" postanowiłam wzbogacić jej sprzęt kucharski :P Bo nie ma nic gorszego jak braki w kuchni - same wiecie ;P
I tak korzystając z promocji kupiłam jej toster :) Drewniany, śliczny! Mam nadzieję, że uszczęśliwi moje małe szczęście (i już od Agatki dostałabym reprymendę: "jestem duża! bo urosłam :)" ).
bardzo dobry pomysł!tylko ja pewnie bym nie wytrzymała do świąt :)
OdpowiedzUsuńsuper pomysl, tylko ja raczej tez nie mam silnej woli i pewnie zagladalabym co chwila, az by mnie ktos wkoncu przylapal :\ (przepraszam za pismo, ale nie mam polskich znakow)
OdpowiedzUsuńNormalnie jaka organizacja u Ciebie. Gdybym to ja kupiła toster już teraz, pewno jutro by się nim bawiła :D:D
OdpowiedzUsuńBoska jesteś!
OdpowiedzUsuńMyślałam, że to ja robię mega przedwczesne zakupy, ale jednak mnie pobiłaś. ;P
Toster jest super, bardzo fajny pomysł z tą kuchenką. Niestety u nas by się to chyba nie sprawdziło, bo moja Córa strasznie szybko się wszystkim nudzi. Najchętniej zafundowałabym Jej remont pokoju + teepee, ale mój budżet nie da sobie z tym rady. ;<
I tak jak już dziewczyny mówiły - masz silną wolę. Ja odkąd pamiętam wręczałam wszystkim prezenty w dniu w którym je kupowałam. ;)
HE he :) Wiesz nauczyłam się, że jak coś schowam i zniknie to z moich oczu to o tym kompletnie zapominam :) Największym problemem jest moment od zakupu do schowania. Wtedy mam wahania co z tym fantem zrobić - dać czy nie dać ;)
OdpowiedzUsuńHaha! No pewnie i tyle dziewczyny by miały z tego, że by sobie popatrzyły na matkę bawiącą się jak dziecko "ich" nowym prezentem ;P
OdpowiedzUsuńto schowaj tak, byś zapomniała. W jakiś rzadko odwiedzany kąt :) :*
OdpowiedzUsuńWiesz, ja też nie daję sobie głowy urwać, ale spróbuję ;)
OdpowiedzUsuńPodziwiam. Ja, kiedy kupię coś wcześniej, potem albo zapcham, głęboko w szafie i zapomnę, albo nie mogę się doczekać i od razu się wygadam i wręczę prezent.
OdpowiedzUsuńJa też zawsze już we wrześniu myślałam o gwiazdkowych prezentach ale efekt był takie, że... zaczynałam je rozdawać, bo nie mogłam się doczekać!:) Toster mamy i mój Dwulatek bawi się nim na okrągło ( ale mamy plastikowy:/ imitacja tefala;)) I gotowanie zupki na niby w malutkich garnuszkach, krojenie drewnianych warzyw- bardzo go cieszy:)
OdpowiedzUsuńA ja zawsze planowałam, a nigdy się ostatecznie za to nie zabierałam ;) Więc finalnie wszystko kupowałam przed świętami.
OdpowiedzUsuń