wtorek, 31 marca 2015

O krok za daleko

09-DSC_0062

W sierpniu poprzedniego roku zdarzyło się coś, co kazało mi zatrzymać się na chwilę. Potem okazało się, że jest to dłuższa chwila. Wydarzenie to sprawiło, że objęłam w ramiona to co dla mnie ważne i przewartościowałam wszystko inne. Skupiłam się na tym co naprawdę ma sens, a co najbardziej kruche. I chodź nienawidzę przysłów, to jedno tak proste ma sens, "śpieszmy się kochać ludzi..."

Przez ten czas zastanawiałam się czy jest sens pisać ten blog. Nie zależy mi na tłumach, nie chcę nagród za blogowanie, nie uczęszczam w wymiankach, pytankach itd, zajmuje to sporo czasu, a tak bardzo chciałabym jak najwięcej przeznaczyć dla bliskich. Więc po co? Przytłoczyła mnie też ilość blogów. Modowe, polityczne, kulturalne, lifestylowe i tysiące innych. Może wszystko było by ok, gdyby nie ta przepychanka wśród blogerów. Ale mniejsza o to, ludzie się nie zmienią, zwłaszcza, gdy ta społeczność rośnie, a wiadomo, tam gdzie tłum tam gorzej z komunikacją. A mnie tu coś ciągnęło. Zrozumiałam, że tu najlepiej obrać mi myśli w słowa. Pewnie dlatego, że to monolog :P

W tym czasie też nabrałam dystansu do innych stron, spraw, tematów. Przestałam przejmować się tym co poza mną i na to na co nie mam wpływu, chociaż zajęło mi to sporo czasu i łez. Ludzi nie zmienię, każdy musi sam dojść do tego co w życiu ważne, wyznaczyć swoje priorytety i nauczyć się szanować drugiego, wyjrzeć poza własne ja i przede wszystkim nauczyć się empatii, chociaż szczerze wątpię, czy jeśli ktoś nie ma jej z natury, to da się nauczyć. Jeśli więc otaczają mnie Ci, których charakter nie do końca mi sprzyja, to albo muszę unikać spotkań, albo nauczyć się tolerować jego inność, albo najzwyczajniej w świecie podejść do tej osoby z przymrużeniem oka i nabrać do niej dystansu. Taką zasadę staram się wprowadzić w każdą dziedzinę mojego życia. Będzie mi lżej, przestanę zajmować się sprawami i osobami nie wartymi mojej uwagi, skupię się na swoich bliskich i rzeczach, które umilą moje życie.

Zdaję sobie sprawę, że nie raz odbiegnę od tych ram, ale przynajmniej się postaram. Skoro chciałabym aby inni tolerowali mnie taką jaka jestem, ja również postaram się to zrobić, w innym przypadku zastosuję zasady powyższe. Najważniejsze oby z wzajemnym szacunkiem i żeby nie zatracić się w tym odizolowaniu się. Bo to też nie jest wyjście z sytuacji. Będąc ze sobą szanujmy siebie nawzajem, odmienne zdanie, inną kulturę, inną dziedzinę pracy, religię... Nie atakujmy siebie za różnorodność. Przeczytałam ostatnio wywiad z Omeną Mensah, która opowiadała o zjawiskach rasizmu jaki ją spotykał w życiu. I wtedy uświadomiłam sobie, jak bardzo jesteśmy nietolerancyjni nie tylko do inności skóry ale do różności w ogóle. I tak ciężko nam zrozumieć, że sprawy związane z moją osobą są prywatną rzeczą i nic nikomu do tego, dopóki nie krzywdzimy tym innych(!). Jednak do tego każdy musi dojść sam. Albo trzeba być na tyle silnym i upartym, by nie tracąc wspomnianego szacunki i tolerancji jednocześnie nauczyć jej innych. Trudne co? Bardzo! Ale warto. Dość tych waśni, sporów i wojen. Mniejszych i większych. Międzypaństwowych i własnych, domowych, koleżeńskich. O ile lepiej żyłoby nam się w zgodzie, zrozumieniu i tolerancji dla inności. To że jesteśmy inni jest fajne, dodaje barw. Pozostańmy sobą ale będąc w porządku dla innych, by nigdy nie żałować, że jest za późno... o krok za daleko...

06-DSC_0037 05-DSC_0022 03-DSC_0016 02-DSC_0010 01-DSC_0006 07-DSC_0046

4 komentarze:

  1. brakowało mi Ciebie i Twoich myśli :**
    piękna Agatka

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się z powrotu ;) Choć nie zawsze piszę- często zaglądam. I oczu nie mogę oderwać od Twojej Agatki! Cudna dziewuszka :)

    OdpowiedzUsuń