Nie ma nas od kilku tygodni. Nie zrezygnowałam z pisania ;) Po prostu zmieniliśmy miejsce zamieszkania. Zdecydowaliśmy się nie czekać dalej całymi tygodniami na Tatę, tylko do niego dołączyć :) Chcemy go witać w domu codziennie po pracy i mieć w nim 100% wsparcie. Chcemy się przytulać i rozmawiać, chwalić, opowiadać, doradzać, plotkować. Rozmowy telefoniczne nie zaspokajały naszych potrzeb, a dwa wspólne dni, na trzy tygodnie nieobecności to zdecydowanie za mało! Chcemy być pełną rodziną codziennie!
Decyzja zapadła dość dawno, ale ze względu na niepewność, a potem brak czasu postanowiłam napisać, gdy już będzie "po". Więc już z nowymi kluczami w ręku, pod nowym adresem zaczynamy nowy etap w naszym życiu. Ze względu na przeprowadzkę do całkiem innego miasta, musieliśmy zapisać Agatkę do nowego przedszkola. Dziś był jej pierwszy dzień i muszę pochwalić, że jest bardzo mądrą i dzielną dziewczynką. Przypuszczam, że jeszcze w przeciągu najbliższych dni może zdarzyć się, że będzie płakała i niechętnie zostanie w przedszkolu, ale jestem pełna optymizmu, zwłaszcza po dzisiejszym dniu.
Nadal pozostajemy zapakowani w kartony, worki, pudła, pudełeczka, dlatego zmykam do rzeczywistości. Im szybciej się z tym obrobię tym szybciej odetchnę i się uspokoję, bo powiem Wam, że ta przeprowadzka kosztowała nas wszystkich mnóstwo nerwów.
ooo super,że w końcu znam przyczynę waszej nie obecności!bardzo dzielny krok,podziwiam!to pewnie musiałaś zmienić prace?
OdpowiedzUsuńżyczę aby Agatka raz,dwa polubiła nowe otoczenie :)
pozdrawiamy :*
Powodzenia na nowych śmieciach. Wracaj szybko. A Agatka da sobie radę. Tak jak piszesz mądra dziewczynka i jaka śliczna :))))
OdpowiedzUsuńa my w starym przedszkolu tęsknimy za Agatką;)
OdpowiedzUsuń:) Jak na razie jest całkiem dobrze :) Nie musiałam zmieniać pracy, tylko "siedzibę" - na szczęście :) To duże ułatwienie.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
OdpowiedzUsuńOna na pewno też :) Pozdrawiamy!
OdpowiedzUsuńach to fajnie :) pewnie jakby było inaczej to byś miała dylemat co wybrać...
OdpowiedzUsuńWy znów jesteście razem a u nas w niedziele mąż wyjeżdza i pewnie latem przyjedzie dopiero :(