W grudniu dowiedzieliśmy się, że Agatka ma Atopowe Zapalenie Skóry. Na szczęście o łagodnym nasileniu. Wiem w końcu dlaczego zawsze miała suchą skórę. Dodatkowo od pewnego czasu męczyły ją krostki podskórne, białe jakby "grudki" na łokciach, plecach i gdzieniegdzie na nogach. Pogarszało się z tygodnia na tydzień. Pojawiły się czerwone plamy z krostami ropnymi na dłoniach, nadgarstkach, plecach i pod paszkami. Te były bardziej uporczywe bo mocniej swędziały i piekły, zwłaszcza po stycznością z wodą.
Kilka miesięcy wcześniej wróciliśmy do kąpieli Agatki w Oilatum. Okazało się to dobrą decyzją. W Olilatum kąpałam ją od urodzenia przez kilka lat. Jedynie do włosów używaliśmy popularnych kosmetyków. Teraz dodatkowo Pani dermatolog przepisała specjalne kremy do natłuszczania i nawilżania.
Mamy podzielone zestawy. Wieczorem po kąpieli w Oilatum nakładamy krem Dexeryl. Świetnie się nakłada i szybko wchłania. Rano nakładamy Cetaphil, chociaż muszę przyznać, że często zapominamy. Poranny pośpiech nie sprzyja tego typu zabiegom ;) Dodatkowo jeśli występują jakieś wysypki w ciągu dnia smaruję Agatkę kremem Allerco. Wszystkie objawy bardzo szybko ustąpiły. Mamy problem tylko wtedy, kiedy zdarzy nam się np wyjeżdżając na weekend zapomnieć Oilatum, bądź kremu na noc. Wtedy podskórne krostki wracają. Zwłaszcza na plecach.
Oczywiście nie tylko kremy ratują skórę Agatki. Nie możemy używać płynów do płukania tkanin innych jak tylko tych delikatnych, nieperfumowanych, bądź przeznaczonych do ubrań niemowlęcych. Z proszkami nie ma większego problemu, po prostu wstawiam pranie z minimum 3 krotnym płukaniem.
Nie możemy też narażać skóry na inne czynniki chemiczne. Zmieniliśmy mydła do rąk. Używamy teraz popularnych mydeł antybakteryjnych, a w toalecie postawiłam dodatkowo balsam do ciała z dozownikiem, żeby móc nawilżyć ręce po umyciu. Nie możemy też pozwolić Agatce na malowanie farbami do malowania palcami. Są zbyt drażniące. Zresztą takich przykładów znajdzie się dużo.
W poprzednim roku Agatka bardzo źle znosiła pierwsze zwiastuny wiosny. Pyłki traw skutkowały okropnym katarem, łzawieniem aż w końcu zapaleniem spojówek. To samo powtarzało się co kilka tygodni aż do lipca. Potem wszystko ustąpiło. Mam nadzieję, że tym razem uda nam się przynajmniej zminimalizować objawy przeróżnych alergii.
Zimą natomiast musimy bardzo dbać o dłonie. Kiedy temperatura spada do pięciu stopni i mniej, konieczne jest zakładanie rękawiczek.
Jest jeszcze jedna rzecz, o której muszę wspomnieć. Krem Oilatum. Używam go do smarowania twarzy i Agatki i swojej. I jak na razie dla mnie to numer jeden w kremach do stosowania na noc. Używałam mnóstwo przeróżnych produktów, zwłaszcza przeciwtrądzikowych i nawilżających. Ten pomógł mi w nawilżeniu i wyrównaniu kolorytu skóry oraz zmniejszył powstawanie krostek. Wyrównanie koloru skóry jest dla mnie najbardziej zauważalne, bo zawsze miałam z tym problem. Teraz rano wystarczy, że umyję twarz żelem do twarzy, nałożę krem nawilżająco-matujący, tusz do rzęs, róż na policzki i jestem gotowa :)
Wszystkie produkty, które wymieniłam na AZS są dostępne bez recepty. Jednak zawsze warto zapytać dermatologa, co dla Waszego dziecka byłoby najlepsze. Ten wpis to tylko moja podpowiedź dla osób, których dzieci borykają się z AZS lub dla dzieci z przesuszoną, delikatną czy wrażliwą skórą.
